Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: strażnicy miejscy z fotoradarami

Redakcja
Strażnicy miejscy znów zmierzą nam prędkość
Strażnicy miejscy znów zmierzą nam prędkość Krzysztof Szymczak
Już tylko dni dzielą nas od wzmożonych kontroli prędkości na naszych ulicach. Ponownie pojawią się na nich strażnicy miejscy z fotoradarami, w życie weszły bowiem przepisy, które im to umożliwiają.

Strażnicy czekają już tylko na zamontowanie znaków drogowych, ostrzegających przed pomiarem prędkości. W wielu miejscach montaż właśnie trwa.

- Jesteśmy na to przygotowani, czekamy jedynie na informację od Zarządu Dróg i Transportu, który odpowiada za montaż oznaczeń - mówi Leszek Wojtas ze straży miejskiej w Łodzi. - Prawo zmieniło się z końcem ubiegłego roku, ale brakowało przepisów wykonawczych. Właśnie z nich wynika obowiązek specjalnego oznakowania urządzeń.

Strażników z przenośnym fotoradarem będzie można spotkać w jednym z 15 miejsc w Łodzi, które zostały wyznaczone przy współpracy z policją.

Straż Miejska w Piotrkowie także odkurzyła już swój fotoradar i ustaliła z policją wykaz miejsc, gdzie kontrole prędkości są potrzebne. - To ulice Sikorskiego w rejonie skrzyżowania z ul. Dworską, Piłsudskiego i Kopernika przy przejściach dla pieszych - mówi Jacek Hofman, komendant piotrkowskiej straży. - Niewykluczone jednak, że takich miejsc w przyszłości będzie więcej. W ubiegłym roku do kasy miasta wpłynęło 240 tys. zł z mandatów nałożonych w wyniku kontroli przy użyciu fotoradaru.

Strażników z urządzeniem do pomiaru nie muszą się obawiać mieszkańcy Kutna, Sieradza i Skierniewic. Ale już w powiecie kutnowskim spokojnym być nie można: urządzeniem dysponują strażnicy gminni w Nowych Ostrowach. Sprzęt rozstawiany jest w miejscowości Bzówki na krajowej jedynce. Nowe znaki mają się pojawić dodatkowo w Miksztalu (droga wojewódzka 581 Gostynin-Krośniewice) oraz na drogach gminnych w Ostrowach i Imielnie w pobliżu szkoły.

Funkcjonariusze będą mieli pół roku na wręczenie mandatu kierującemu, a jeśli im się to nie uda, sprawa trafi do sądu. Wcześniej na wręczenie mandatu mieli miesiąc. Bezkarni nie mogą czuć się właściciele samochodów, którzy co prawda sami nie prowadzili zbyt szybko pojazdu, ale nie chcą wskazać, kto siedział za kierownicą. Odmowa może kosztować nawet 500 zł, mandat wynosi w tej sytuacji od 20 do właśnie 500 zł.

Wsp.: dag, burz, tyka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki