Na łódzkim lotnisku odbyło się posiedzenie komisji rozwoju i działalności gospodarczej Rady Miejskiej w Łodzi. Radni zapoznali się z aktualną sytuacją portu. Pytali też o możliwość pozyskania nowych połączeń.
Niestety, podczas spotkania zabrakło Przemysława Nowaka, prezesa łódzkiego lotniska. Na pytania radnych odpowiadał Mariusz Jachimek, dyrektor marketingu i sprzedaży portu w Łodzi.
- Jak odpowiedziałby pan łodzianom, którzy pytają, czy pomoc dla lotniska nie jest reanimacją trupa? - pytali radni.- Często słyszymy takie opinie.
Jachimek tłumaczył, że nie zgadza się z takim stwierdzeniem. - Do trupa nam daleko. Polacy mało latają, mamy jeden z gorszych wyników w Europie. Nie jesteśmy zamożni - mówił Jachimek. - Staramy się, by w sezonie letnim odzyskać połączenia, które straciliśmy na zimę. Chodzi na przykład o Edynburg i Bristol. Oslo wróci na pewno. Staramy się też o połączenie do Mediolanu. Nie wiemy jednak, czy będzie ono obsługiwane przez Ryanaira, tak jak było to wcześniej. Może to być inny przewoźnik i inne lotnisko.
Dyrektor wyliczył, że upadłość i zlikwidowanie portu lotniczego kosztowałoby około 300 mln. zł. W takiej sytuacji konieczne byłoby zwrócenie środków unijnych.
Jachimek podkreślał, że w styczniu lotnisko planuje ogłosić nowe połączenie. Nie chciał jednak zdradzać dokąd.
- Nie będzie to połączenie pracownicze na Wyspy - powiedział dyrektor.
Niestety, zimą nie mamy co liczyć na czartery narciarskie.
- W ostatniej chwili wycofał się touroperator - mówi Jachimek. - Nie polecimy też zimą do Egiptu. Jest tam nadal trzeci stopień zagrożenia i biura podróży ograniczają wyjazdy.
Niepewna jest przyszłość lotów do Kopenhagi.
- Są dwie opcje: albo stracimy to połączenie, albo będziemy mieć je dwa razy dziennie - mówi dyrektor. - W internecie można wypełniać ankietę w tej sprawie.
Za to lato rysuje się w nieco jaśniejszych barwach. Kilka tygodni temu ogłoszono dwa nowe połączenia czarterowe z Łodzi na Kos i Korfu. Wczoraj okazało się, że to jeszcze nie wszystko. - Rozmawiamy o kolejnych czarterach. W planach jest Chorwacja i Turcja - mówił Jachimek.
Ten rok był kiepski dla czarterów z Łodzi.
- Wpłynęła na to m.in. sytuacja w Egipcie. Pokrzyżowała nam plany. Miał być 25-procentowy wzrost, ale tak się nie stało - mówił Jachimek
Dyrektor twierdzi, że przyszły rok powinien być dla lotniska lepszy. - Najważniejsze będzie zahamowanie spadków. Dzięki temu nie będziemy mieć niższych przychodów - mówi Jachimek. - Według planu przychody lotniska zwiększą się o około 2 mln zł.
Jachimek dodał, że chciałby, aby miasto inaczej podchodziło do promocji nowych połączeń.
- Jeśli uruchomimy nowe loty, chciałbym, aby miasto reklamowało Łódź w tym mieście. Wtedy obcokrajowcy również korzystaliby z połączeń - mówił dyrektor.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?