18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Jasiu

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Dziś przypomnę Antoniego Bartolika "Szarego", żołnierza podziemia. Jego doświadczenia życiowe były cenne m.in. dlatego, że udało mu się przeżyć w Łodzi na Anstadta dwa śledztwa: najpierw gestapowskie, potem ubeckie. Po pierwszym został wysłany do obozu, po drugim na stryczek. Stryczka uniknął, bo szczęśliwie wcześniej umarli Stalin i Bierut. Potem nastał Gomułka, komunista, który też o mało nie stracił życia w komunistycznym więzieniu.

Gdyby pan Antoni dożył dzisiejszych czasów, pewnie obśmiałby sędziego Igora Tuleya. Nie za wyrok skazujący doktora G. za łapówkarstwo, ale za urzędowe dzielenie się z publicznością "jednoznacznymi skojarzeniami". Co z czym panu sędziemu "jednoznacznie się kojarzy"? Przesłuchania do sprawy doktora G. "z przesłuchaniami prowadzonymi w latach czterdziestych w czasach największego stalinizmu".

Panie sędzio, gdyby pan zechciał trochę się dokształcić z historii stalinizmu w Polsce i przetrawić w rozumie nabytą wiedzę, to niechybnie doszedłby pan do wniosku, że przesłuchania "w czasach największego stalinizmu" mogą się głównie kojarzyć z przesłuchaniami na gestapo. Bartolik twierdził, że między tymi instytucjami różnica była jedna: UB było bardziej wysublimowane w swym okrucieństwie. Tak więc przesłuchań z czasów stalinowskich z niczym innym, co w Polsce nastąpiło po październiku 1956 roku, kojarzyć się nie da. Nawet z CBA pod Kamińskim i prokuraturą pod Ziobrą. No, chyba, że jest się małym Jasiem z kawału, któremu zawsze wszystko kojarzy się z jednym.
Jerzy Witaszczyk

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki