Danuta przez internet poznała 32-letniego Krzysztofa. Umówiła się z nim na spotkanie. Rodzinie powiedziała, że spotka się ze znajomym. Zachowywała się tak jak zwykle, nikt nie podejrzewał nic złego.
Danuta pojechała do mieszkania Krzysztofa.
- To tam kobieta została zamordowana - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Zginęła od ciosów tępym narzędziem, prawdopodobnie młotkiem. Najpierw jej zwłoki położono na balkonie, a gdy zrobiło się ciemno, wyniesiono na osiedlowy śmietnik. Mężczyzna przyznał się do winy. Powiedział, że pomagała mu żona Marta. Żona natomiast twierdzi, że pomagała tylko sprzątać mieszkanie, nie uczestniczyła w zabójstwie.
Mieszkanie, w którym zamordowano Danutę było przez małżeństwo wynajmowane. Podczas zabójstwa w innym pokoju była też dwójka małych dzieci pary. Krzysztof i Marta pochodzą z okolic Łowicza. Kiedy Danuta nie wróciła do domu, rodzina natychmiast powiadomiła policję. Rozpoczęły się poszukiwania. Pierwsza wersja przyjęta przez kryminalnych zakładała, że mogła zostać porwana. Danuty szukało też Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych Itaka. Ta wersja okazała się jednak nieprawdziwa.
Na portalu aukcyjnym koleżanka 37-latki zauważyła nawigację samochodową jej zdaniem należącą do zaginionej. Policjanci, jako potencjalni kupcy, skontaktowali się ze sprzedawcą. Umówili się na spotkanie na stacji paliw na Bałutach w Łodzi. Tam zatrzymali Krzysztofa. 32-latek podczas rozmowy z funkcjonariuszami potwierdził, że zna Danutę. Przyznał, że umówił się z nią za pośrednictwem internetu. Małżeństwo niedokładnie posprzątało mieszkanie po zabójstwie. Policji udało się zabezpieczyć ślady. Funkcjonariusze znaleźli też samochód Danuty. Był w jednym z komisów pod Warszawą.
Marta i Krzysztof zostali oskarżeni o zabójstwo w związku z rozbojem.
- Para podrobiła umowę sprzedaży samochodu Danuty. Sprzedała też jej 2 telefony i nawigację GPS wraz z kartą pamięci. Wszystko było w sumie warte 2 700 zł - mówi Kopania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?