Morderstwo w Łodzi: zabił swoich sąsiadów
Oskarżony to 34-letni Michał J. Ma średnie wykształcenie. Z zawodu jest informatykiem. Przed zatrzymaniem przez policję zatrudniony był jako pracownik magazynu. Prokuratura zarzuca mu, że zabił dwie osoby, 72-letniego sąsiada Eugeniusza B. i jego znajomą, 48-letnią Joannę M., zadając im co najmniej pięć ciosów nożem w głowę oraz – w przypadku kobiety – także w szyję.
Sekcja zwłok wykazała, że oboje zmarli śmiercią gwałtowną. Sprawcy grozi dożywocie.
Przeczytaj też o potwornym morderstwie w łódzkich loftach. Sprawca widząc demony zabił dwie osoby
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Łódź – Polesie. Według jej ustaleń do tragedii doszło rano 25 kwietnia 2022 roku w kamienicy przy ul. 1 Maja na Starym Polesiu. Gdy Michał J. przed godz. 8 wrócił z pracy po nocnej zmianie usłyszał głośną muzykę, ujadanie psa oraz krzyki sąsiada i jej znajomej. Zirytował się. Udał się do sąsiada i zwrócił mu uwagę.
Morderstwo w Łodzi: sprawca wezwał służby
Wybuchła awantura, po której oskarżony wrócił do swojego mieszkania. Hałasy nie ustawały, więc jeszcze raz wybrał się do Eugeniusza B. I znów doszło do pyskówki, po której Michał J. wycofał się do swojego mieszkania i zabrawszy nóż krwawo rozprawił się z sąsiadem i jego znajomą. Następnie, aby odsunąć od siebie podejrzenia, zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że w mieszkaniu przy ul. 1 Maja przypadkowo odkrył zwłoki gospodarza i jego przyjaciółki.
Śledczy zajęli się przebiegiem tragedii i wkrótce ustalili, że Michał J. kłamał i że to on jest podwójnym zabójcą. Przede wszystkim zwrócili uwagę na ślady krwi w klatce schodowej prowadzące do mieszkania oskarżonego, w którym – podczas przeszukania – Michał J. wydał im swoją czarną, zakrwawioną kurtkę. Badania wykazały, że była to krew zamordowanej Joanny M. Podczas przesłuchania oskarżony przyznał się do winy.
Morderstwo w Łodzi: ojciec zacierał ślady
W sprawie tej przed sądem stanie też ojciec oskarżonego, 63-letni Eugeniusz J., który usłyszał zarzuty zacierania śladów zabójstwa i utrudnianie śledczym dochodzenia. Także on przyznał się do winy. Wyjaśniał, że gdy zaczął podejrzewać syna o zbrodnię, wyjął z jego szafy trzy noże wojskowe, starannie umył rozpuszczalnikiem, owinął w czarną folię, zszedł do piwnicy i ukrył w komórce innego mieszkańca kamienicy.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?