- Zawsze chodził uśmiechnięty, ciągle miał dużo pomysłów. Był spontaniczny i zawsze się wyróżniał - wspomina jedna z jego licealnych koleżanek. - To był chłopak, którego się pamięta. Zawsze pomocny. Świetnie znał się na komputerach i wszystkim chętnie pomagał. Bezinteresownie. Rzadko spotyka się takich ludzi. To jedna z osób, o których bez problemu można powiedzieć - świetny człowiek. Nie mogę się z tym pogodzić - dodaje przez łzy.
Mateusz chodził do maturalnej klasy. Mieszkał na Teofilowie. Był bardzo przystojny. Podobał się koleżankom w szkole. Był wysportowany: grał w koszykówkę i piłkę nożną. W szkole nie miał sobie równych. W zeszłym roku w październiku razem ze szkolną drużyną zajął IV miejsce w Mistrzostwach Łodzi Szkół Ponadgimnazjalnych w piłce nożnej chłopców. W ferie przygotowywał się do matury. Chciał iść na prawo.
- Mateusz zawsze pomagał innym. Teraz stanął w obronie dziewczyny i przypłacił to życiem. Tak nie powinno być - mówi jedna z jego nauczycielek. - Po feriach będziemy musieli pomóc innym dzieciom z jego klasy pogodzić się z tą tragedią.
Przyjaciele Mateusza mają pretensje, że w piątek w nocy na Piotrkowskiej nie było policji. - Mateusz nie musiał zginąć. Na Piotrkowskiej w nocy nigdy nie ma straży miejskiej, ani policji. Wielokrotnie chodziliśmy tam, nigdy nie widziałam patrolu - mówi uczennica VIII LO.
Choć są teraz ferie przyjaciele Mateusza zbierają się, żeby go pożegnać. Chcą pójść na mszę i pogrzeb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?