Zagrożenie 3. Rząd przestraszy się, że wyniki egzaminów w maju 2021 będą fatalne?
Epidemia w ogromnym stopniu przełożyła się na wyniki poprzedniej matury. Egzamin dojrzałości z czerwca 2020 r. zdało tylko 74 proc. absolwentów polskich ogólniaków i techników z ubiegłego roku, co było drugim najgorszym wynikiem w historii tzw. nowych matur (poza wyjątkowo feralnym rocznikiem 2014 r. – 71 proc.).
Maturzyści 2020 kształcili się zdalnie tylko w końcówce swojego pobytu w ogólniakach i technikach. Dla obecnego rocznika to już łącznie 10 miesięcy nauki przed komputerem! Możliwe, iż – zwłaszcza przy niewygasającej trzecie fali – rząd uzna jednak za celowe przesunięcie państwowych sprawdzianów na czerwiec, aby młodzież miała więcej czasu na opanowanie materiału (samodzielnie czy podczas konsultacji w małych grupach).
>>> Zobacz dalej przy kolejnej ilustracji >>>
Zagrożenie 4. Wybuchną lokalne protesty w oświacie?
Wprawdzie aktualnie nie ma mowy o ogólnopolskim strajku nauczycieli, ale w niektórych miejscach kraju w oświacie jest gorąco. Np. władze Łodzi zapowiedziały przed tygodniem cięcia etatów pracowników niepedagogicznych szkół (ich obsługi, to np. sprzątaczki i dozorcy, oraz administracji: m.in. sekretarki i referenci). Oczywiście, wywołało to sprzeciw tej grupy zawodowej oraz działających w oświacie związkowców. Na razie, żaden z nich o tym głośno nie mówi, ale mocnym argumentem w negocjacjach z samorządowcami byłoby samo postraszenie np. akcją masowego przechodzenia na zwolnienia lekarskie akurat w czasie matur... Bo kto przygotowałby sale przed egzaminem dojrzałości, dodatkowo, w ostrym reżimie sanitarnym?
„Broni” masowych zwolnień używali nauczyciele ( tzw. belferska grypa z 2018 r.), posunęli się oni także do prób paraliżowania państwowych sprawdzianów swoją nieobecnością (podczas wiosennego strajku z 2019 r.), zatem niepedagogiczni też mogą...