Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matura, nie chęć szczera

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
20 procent maturzystów nie zdało w tym roku egzaminu dojrzałości? I dobrze. Tak właśnie powinno być. Bo cokolwiek by powiedzieć, jakiś prestiż i wartość ma tylko taki egzamin, który nie każdy może zdać.

W latach 50., przy deficycie ludzi wykształconych, władza zachęcała: "Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera". Ulica odpowiadała: "Nie pomogą szczere chęci, z gówna bicza nie ukręcisz."

30 lat później sytuacja była już bardziej złożona. Generalnie matury nie zdawał ten, kto wybierał się do zasadniczej szkoły zawodowej albo będąc w liceum czy technikum, zwyczajnie nie chciał się uczyć. Ponieważ matury sprawdzano w szkole, nauczyciel mógł naciągnąć ocenę. Znał ucznia i jeśli uznał, że ten nie zasługuje na oblanie egzaminu dojrzałości, mógł mu trochę dopomóc.

Bywało i odwrotnie. Nauczyciel z góry zapowiadał szczególnie odpornym na wiedzę: pozwolę ci skończyć szkołę, ale umawiamy się, że nie pokażesz się na maturze, bo w przeciwnym wypadku dopilnuję, żebyś nie zdał. Zdarzało się, że postawiony pod ścianą uczeń przyrzekał, a później przychodził na maturę i oczywiście oblewał.

Po co cała ta historyjka? Po to, żeby przypomnieć, że mimo wszystkich zarzutów, które stawia się dzisiejszej maturze - sztywnych kluczy, które ograniczają inwencję, premiowaniu schematyczności, nieustannemu eksperymentowaniu - na powrót staje się ona wyznacznikiem pewnego poziomu wiedzy i umiejętności, sprawdzanego w sposób zobiektywizowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki