Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto pomoże ŁKS, choć niedawno ostro szkalowano władze Łodzi

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Pecunia non olet (pieniądze nie śmierdzą) - ta sentencja idealnie pasuje do sytuacji, jaka zaistniała w ŁKS.

Światło dzienne ujrzały właśnie niepokojące wieści płynące z ŁKS. Klub ma zaległości wobec piłkarzy. Niektórym nie płaci już prawie dwa miesiące, a gdy zaległości sięgną trzech miesięcy można zgłaszać sprawę do PZPN.

W ŁKS liczą, że do tego nie dojdzie, bo klubowi pomoże... miasto. 21 września nastąpi przelew z tytułu dotacji na wsparcie klubów ligowych. Kwota, jaką otrzyma ŁKS to 940 tys. zł. Nie wiemy, jak na długo wystarczy, ale na pewno jest to poważny zastrzyk finansowy. Prezes Tomasz Salski twierdzi, że ŁKS dostanie dużo mniej, bo dotacja dla klubu wynosi 200 tys. zł płacona w miesięcznych ratach. Pozostała koszty wynajmu stadionu, tę kwotę klub musi natychmiast po przelewie z miasta przekazać MAKiS.
Czy kwota starczy na pokrycie najpoważniejszych zaległości? Trzeba też pamiętać, że ŁKS nie musi płacić za wynajem stadionu przy al. Unii. Te koszty też pokrywa budżet miasta, a zatem każdy łodzianin wspiera ŁKS.

Szefowie ŁKS powinni dziękować władzom Łodzi, ale tego nie słychać. Zdajemy sobie sprawę, że kluby powinny dostawać po 100 milionów złotych, ale pewnie i wtedy niektórym złym prezesom byłoby mało. Kluby pokusiły się nawet o napisanie listu otwartego w lipcu br. do prezydent Hanny Zdanowskiej. Na przelew z Piotrkowskiej 104 czekają jednak jak na zbawienie.

Informacje o pomocy władz miasta zasłużonemu klubowi stoją ponadto niejako w sprzeczności z niedawnymi oszczerstwami skierowanymi w stronę władz Łodzi, a konkretnie wiceprezydent Łodzi odpowiadającej za sport. Pojawiły się nawet w mieście transparenty, których treści nie zacytujemy, bo wstydzimy się za tych, którzy wpadli na taki pomysł poniżej pasa. Zbulwersowany treścią był szef Łódzkiej Rady Sportu Lech Leszczyński.

Jeden z transparentów wisiał na wiadukcie przy hotelu Hilton, na trasie ze stadionu ŁKS do centrum miasta. Został zdjęty i jest dowodem w śledztwie, prowadzonym przez tajemniczą grupę, która ma ustalić, kto dopuścił się tak haniebnego czynu. Ponoć wszystkie drogi prowadzą do jednego klubu, ale na ostateczne wyroki jeszcze za wcześnie. Ciekawi jesteśmy, jak zakończy się ta sprawa? Czy sukno, na którym szkalowano wiceprezydent jest w jakiś sposób charakterystyczne i czy może dać odpowiedź, skąd pochodzi? Będziemy kibiców i wszystkich łodzian informować na bieżąco o trwającym śledztwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki