Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Między Łodzią i stolicą już się buduje

Piotr Brzózka
Prof. Zbigniew Strzelecki, szef Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego
Prof. Zbigniew Strzelecki, szef Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego Urząd Marszałkowski
Duopolis nie jest potrzebne Warszawie, tylko wspólnie Warszawie i Łodzi. Tak się świat zmienia, że trzeba łączyć potencjały, żeby móc konkurować wśród metropolii europejskich - uważa prof. Zbigniew Strzelecki, szef Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego.

Patrząc z perspektywy Łodzi stolica może się wydawać atrakcyjna. Wielki świat, praca, dobre zarobki. My łatwo znajdujemy korzyści z budowy duopolis. Ale do czego wam, w Warszawie, potrzebna jest Łódź? Po co wam duopolis?

Ono nie jest potrzebne Warszawie, tylko wspólnie Warszawie i Łodzi. Niestety, tak się świat zmienia, że trzeba łączyć potencjały, żeby móc konkurować wśród metropolii europejskich. Oczywiście nie mamy ambicji konkurowania z Londynem czy Paryżem, ale na skalę Europy Środkowo-Wschodniej możemy to robić. Ze względu na uwarunkowania polityki spójności, gdzie stawia się na takie ponadregionalne inicjatywy, chcemy wspólnie przedkładać projekty. Chcemy też wspólnie - bo daje to efekt synergiczny - planować strategiczne kierunki rozwoju. Jeśli połączymy nasze potencjały, nasze przewagi konkurencyjne będą większe. To dotyczy w większości polityki klastrowej w dziedzinach, gdzie jesteśmy w stanie się uzupełnić. Oba zarządy wojewódzkie wyłoniły członków komitetu sterującego, w skład którego wchodzą m.in. eksperci ze środowisk naukowych - oni będą zarządzali działaniami opisanymi w porozumieniu podpisanym przez marszałków, nie będę ich teraz wymieniał.

To ja wymienię kilka. Środkowoeuropejskie Centrum Tekstylno-Odzieżowe, Łódzko-Mazowiecki Klaster Owocowo-Warzywny, Centralny Makroregion Zaawansowanych Technologii. Co to właściwie za projekty, w Łodzi nigdy o nich nie słyszeliśmy.

To są obszary wspólnego działania, nie projekty. Projekty to będzie kolejny etap w następnym okresie programowania.

Jak Pan ocenia realność tego wszystkiego? Brzmi to fantastycznie, tylko że w Łodzi od 20 lat produkujemy takie efektowne nazwy, wymyślamy centra, konsorcja, klastry i zazwyczaj niewiele z tego wynika.

To wymaga spełnienia kilku warunków. Zapisy te są uwzględnione w strategiach województw. Te strategie są podstawą do konstruowania Regionalnego Programu Operacyjnego. W sytuacji, kiedy będziemy znali warunki funkcjonowania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, możemy prowadzić również skoordynowane działania w tym programie. Jeśli będziemy mieli na tej wspólnej bazie strategicznej skoordynowane programy operacyjne, to w ich ramach będziemy preferowali takie, które będą się mieściły w obszarach wymienionych w porozumieniu między województwami. Tak chcemy robić po roku 2014. Tak więc to, o co pan pyta, będzie realne, jeśli przełoży się na bazę projektów. Bo jeśli nie będzie zasilania zewnętrznego do odpowiednich projektów wygenerowanych przez oba województwa, pana pytanie rzeczywiście będzie zasadne, wówczas rzeczywiście będziemy się kisić bez sensu.

Przejdźmy do wymiaru bardziej przyziemnego. Czy wyobraża Pan sobie powstanie już nie duopolis, a megalopolis, czyli wielkiego, 130-kilometrowego pasa między Łodzią i Warszawą, całkowicie zurbanizowanego, uprzemysłowionego?

Tak, oczywiście z pewnymi przerwami. Zresztą takiego obszaru nie trzeba tworzyć, on już powstaje sam. Przecież główna oś urbanizacyjna Warszawy idzie w kierunku zachodnim. Korytarze urbanizacyjne tworzą się wraz z infrastrukturą. Mamy autostradę A2, dalej mamy Kolej Dużych Prędkości...

Nie mamy...

Ale istnieje w naszych zamiarach, nie odstępujemy od tego. Marszałkowie spotkali się we Wrocławiu z ministrem transportu i on trochę zmienił swoje stanowisko. Poza tym dalej utrzymujemy, że potrzebne jest lotnisko międzykontynentalne między Łodzią i Warszawą.

To kolejna mrzonka, o której rozmawiamy bez skutku od lat.

Planować trzeba z dużym wyprzedzeniem i lotnisko będziemy konsekwentnie zapisywać w planach. Oczywiście jest to projekt poza zasięgiem finansowym województw, ale przy odpowiednim montażu z prywatnymi firmami jest to możliwe i potrzebne. W niedługim czasie Okęcie się zatka, przyrost ruchu jest duży, to tendencja ogólnoświatowa. Cóż, może jeszcze dożyję czasów, kiedy to lotnisko między Łodzią i Warszawą powstanie.

Autostrada to tylko kilka zjazdów, szybka kolej, jeśli powstanie, będzie miała pewnie jedną albo dwie stacje pośrednie. One naprawdę będą tak bardzo napędzać urbanizację między Łodzią i Warszawą?

Zjazdów jest kilka, ale od nich są rozprowadzane drogi o niższej klasie. Jeśli mamy dostępność obszaru - nie dostępność punktu - który jest powiązany siecią dróg z autostradą, to tam się odbywa rozwój.

O jak szerokim pasie wzdłuż autostrady mówimy?

Trudne pytanie, ale myślę, że przynajmniej 10-15 kilometrów. To jest proces, który charakteryzuje się dyfuzją. Zaczyna od punktów najbliższych autostradzie i rozprzestrzenia się na dalsze tereny - zaczyna się urbanizacja.

Co się będzie budować - przemysł i usługi czy mieszkania?

Wszystko. Jest tylko kwestia mądrego planowania przestrzennego, żeby nie powstał chaos. Trzeba wyznaczyć przestrzenie, gdzie może się rozwijać logistyka, gdzie będą zakłady przemysłowe - ale nie takie jak kiedyś, lecz oparte na wysokich i średnich technologiach. I na koniec powinny być wyodrębnione obszary, gdzie będzie się rozwijać osadnictwo.

Planowanie? Już to widzę.

Jakby pan miał czas, to moglibyśmy na ten temat rozmawiać dwie godziny, bo mam bardzo krytyczną ocenę tego wszystkiego. De facto system planowania w Polsce został zniszczony.

Nie boi się Pan, że wszystko odbędzie się na dzikich zasadach? Że przestrzeń między naszymi miastami zamieni się w obrazek z sennego koszmaru?

Boję się. Tak może być, jeśli nie zostanie zmienione prawo dotyczące zagospodarowania przestrzennego. Brakuje nam po prostu systemu planowania. Województwo nie ma żadnych możliwości oddziaływania na ład przestrzenny. Możemy poruszać się w ramach własnych kompetencji, a de facto nie mam żadnych możliwości oddziaływania na przestrzeganie zasad polityki przestrzennej ustalonej przez województwo. Czyli nie możemy jej realizować. Dziś, gdy w gminach nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, o tym, co zostanie zbudowane, decydują warunki zabudowy, wydawane jednoosobowo przez wójta. Jeśli tak pozostanie, to będzie chaos, zabudowa będzie powstawać, gdzie się tylko da.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki