Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowa Wystawa Kotów w Łodzi. Ponad trzysta kotów walczy o tytuł najlepszego [ZDJĘCIA]

łk
Międzynarodowa Wystawa Kotów w Łodzi
Międzynarodowa Wystawa Kotów w Łodzi Krzysztof Szymczak
W hali Expo w Łodzi trwa od soboty (29 listopada) na V & VI Międzynarodowa Wystawa Kotów zorganizowana pod patronatem Felis Polonii i Federation Internationale Feline FIFe. Do Łodzi przyjechało około dwustu wystawców. Wśród kocich raz dominują maine coony, ale można obejrzeć (i kupić) także rzadko spotykane koty o... pięciu sercach.

Około dwustu wystawców prezentuje w Łodzi dokładnie 345 kotów. Przeważają maine coony, ale podziwiać można również koty rosyjskie niebieskie, sfinksy, perskie. W gronie tym jest też jeden kot rasy tonkijskiej.

- Koty, które mogą być zaprezentowane na wystawie zawsze muszą być zaszczepione i zaczipowane - mówi Anna Urbańczyk, wiceprezes Stowarzyszenia Hodowców Kotów Supreme Cat Club, organizatora wystawy. - Pamiętamy przypadek pewnej kotki rasy syberyjskiej, która błąkała się kieduś po Łodzi. Po czipie dowiedzieliśmy się, że pochodzi z Austrii.

Zgłoszone do konkursu koty ocenia dziewięciu sędziów, z których czworo pochodzi spoza Polski. Z Norwegii pochodzi Steven L. Jones, z Czech - Martin Kabina, z Ukrainy - Tatiana Boiko, z Finlandii - Satu Hannikainen. Polscy sędziowie to: Marta Ziemiańska, Irek Pruchniak i Sebastian Pruchniak, Marek Chadaj. Jest też Henry Hornell, osiadły w Polsce Anglik.

Jak wyjaśnia Anna Urbańczyk, sędziowie oceniają profil kota, jego umaszczenie i wybarwienie, kształt głowy i uszu, a także temperament. To ostatnie sprawdza się np. pobudzając aktywność trzymanego przez właściciela kota wabikiem.

- Brytyjskie koty są na przykład spokojniejsze, ale rosyjskie bardziej zdecydowane - mówi Anna Urbańczyk.

Atrakcją wystawy jest kot tajlandzkiej rasy korat, muskularny (bardziej krępy niż koty rosyjskie, do których są bardzo podobne) charakteryzujący się jednorodnym srebrzystoniebieskim ubarwieniem i dużymi zielonymi oczami, zwany kotem o pięciu sercach. W Tajlandii panuje przekonanie, że koty te przynoszą szczęście i dobrobyt. Często są one dawane w parze jako prezent z okazji ślubu. Na całym świecie jest tylko około pięć tysięcy koratów, a jest to jedna z najstarszych ras.

Według tajlandzkiej tradycji uważa się, że pierwsze serce można ujrzeć w koratach, gdy patrzy się na ich głowę z przodu, drugie to kształt całej głowy, trzecie – to głowa widziana z góry, czwarte - widziana z tyłu. Piąte serce, najważniejsze, jest oczywiście w klatce piersiowej korata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki