Mieszkańcy spółdzielni w Łodzi są najbardziej zadłużeni w Polsce

- Na podstawie kwoty zadłużenia w mojej klatce niektórzy mieszkańcy starali się ustalić dłużnika i zaczęły się domysły - przyznaje pan Sławomir, członek Spółdzielni Mieszkaniowej "Ogniwo" w Łodzi.

Ale dla spółdzielni to sprawdzona od lat metoda na ściąganie długu. SM "Ogniwo" robi tak co pół roku. Na listach nie ma nazwisk i numerów lokali, a jedynie suma długu każdej klatki. Generalny inspektor danych osobowych nie pochwala jednak tego sposobu.
- W niektórych sytuacjach dane osobowe to nie tylko imię i nazwisko. Są sytuacje, gdy jakaś informacja może wystarczyć do zidentyfikowania konkretnej osoby - mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka generalnego inspektora danych osobowych. - Dla osób mieszkających w jednej klatce zidentyfikowanie sąsiadów może być łatwe. Przestrzegamy przed tym, by nie narazić się na zarzut naruszenia prawa, w tym ustawy o ochronie danych osobowych i przepisów kodeksu cywilnego, chroniących nasze dobra osobiste.

Okazuje się, że mieszkańcy spółdzielni w naszym województwie są najbardziej zadłużeni w kraju. Dług lokatorów spółdzielni mieszkaniowych w woj. łódzkim wynosi w sumie 87 mln 778 tys. 235 zł. Drugie na liście jest woj. śląskie - 80 mln 671 tys. 509 zł, a trzecie mazowieckie - 63 mln 702 tys. 278 zł.

Jakie długi są w spółdzielniach? W SM "Ogniwo" zadłużonych jest w sumie 687 lokali, przy czym największy dług to prawie 60 tys. zł.
Ponad 3 mln zł zadłużenia na koniec listopada zanotowano w łódzkiej SM "Osiedle Młodych", która liczy ok. 10 tys. członków. Największy dług wynosił 40 tys. zł, ale został już spłacony.

Od lat z czynszem zalega  także jeden z członków SM "Batory". Jego dług to 102 tys. zł. Problem z dłużnikami mają też w RSM "Bawełna". Spółdzielnia liczy ok. 9 tys. członków, z czego ponad 1,5 tys. z nich ma dług- łącznie 2 mln 835 tys. 845 zł. Zaś największy dług to 88 tys. zł. Ponad milion złotych muszą spłacić też spółdzielcy SM "Dąbrowa".

Czytaj także: http://www.strefabiznesu.dzienniklodzki.pl/artykul/mieszkancy-spoldzielni-splacaja-dlugi-ze-strachu-przed-komornikiem

W regionie sytuacja jest nieco lepsza. Rekordzista mieszka w Radomsku i zalega z ponad 100 tys. zł czynszu. Ale w innych miastach długi mieszkańców spółdzielni wynoszą maksymalnie 20 - 30 tys. zł. Tak jest  w Skierniewicach, Łowiczu i Piotrkowie.
Tylko w Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej długi lokatorów na koniec września 2014 r. wynosiły 1,32 mln zł. Prezes WSM Robert Kaja przyznaje jednak, że każdego roku ta liczba się zmniejsza.

Spółdzielnie mają na to dwa sposoby - windykację miękką i twardą. Miękka to wysłanie do lokatora informacji o zadłużeniu. Spółdzielnie starają się także pójść na rękę dłużnikom i zaległości rozkładają na raty lub odraczają termin zapłaty.
Jeśli to nie pomoże, spółdzielnie wchodzą na drogę sądową, co jest już twardą windykacją. Dłużnicy zostają wpisani do Krajowego Rejestru Dłużników i dostają nakazy zapłaty oraz wyroki eksmisyjne. W najgorszych przypadkach na ich pensje wchodzi komornik. Może dojść też do zajęcia nieruchomości i ograniczenia praw rzeczowych.