Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Justyński Trenerem Roku. To zasługą tego łodzianina oraz trenera Igi Świątek są dwa rekordy Polski

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Trenerowi Roku Mikołajowi Justyńskiemu nagrodę wręczał poseł Marek Matuszewski, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki
Trenerowi Roku Mikołajowi Justyńskiemu nagrodę wręczał poseł Marek Matuszewski, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Fot. Krzysztof Szymczak
Trenerem Roku został Mikołaj Justyński, który razem z trenerem przygotowania fizycznego Igi Światek - Maciejem Ryszczukiem z jest twórcą sukcesów płotkarza Damiana Czykiera.

Jak Pan ocenia miniony rok?
To był najlepszy rok w historii polskich płotków męskich. Damian Czykier ustanowił dwa rekordy Polski. Pobił dwa wieloletnie rekordy na stadionie i w hali. Na stadionie poprawił rekord Artura Nogi, a w hali - Tomasza Ścigaczewskiego, który przetrwał od 1999 roku. Zanotował też bardzo udany występ na mistrzostwach świata, na które pojechaliśmy troszeczkę jako underdog. Nikt na nas nie stawiał, a jednak Damian osiągnął jako pierwszy Polak w historii finał mistrzostw świata.

Nie podlega dyskusji, że to Pan miał największy wpływ na wzrost formy Damiana. Pan i Maciej Ryszczuk potrafiliście dotrzeć do zawodnika...
Właśnie o to chodzi. Mamy z Maćkiem bardzo dobrą współpracę. Co prawda jest bardzo dużo na wyjazdach. Z Igą Świątek współpracuje na co dzień i z nią się widzi, ale jest niesamowicie doświadczonym trenerem jeżeli chodzi o motorykę i przygotowanie siłowe. To nam bardzo pomaga w treningu biegowym. Dobre przygotowanie siłowe i motoryczne sprawia to, że łatwiej później lekkoatleci wykonują treningi biegowe.

Pan o płotkach wie wszystko. Był Pan dobrym zawodnikiem. Pamiętam, jak ścigał się Pan z dzisiejszym rekordzistą Polski.
Tak było. Biegałem z Damianem Czykierem praktycznie przez całą moją karierę. Poznaliśmy się w Krakowie, gdy byliśmy juniorami młodszymi. Pamiętam pierwsze zawody, na których się poznaliśmy i znaleźliśmy wspólny język. Polubiliśmy się jako koledzy, choć rzadko się spotykaliśmy. Damian pochodzi z Białegostoku, więc dzielił nas kawałek drogi, ale na wszystkich mistrzostwach Polski się spotykaliśmy. Gdy byliśmy starsi, razem dołączyliśmy do kadry Polski, prowadzonej wtedy przez trenera Andrzeja Radiuka, szkoleniowca Artura Nogi i na obozach trenowaliśmy zawsze razem.

Pan mieszka na stałe w Łodzi?
Tak, jestem związany z tym miastem.

Jaka jest Pana filozofia trenerska, jeśli chodzi o bieg przez płotki? Na co Pan kładzie największy nacisk?
Moja grupa nieco się powiększyła, dołączyły dwie dziewczyny z AZS Łódź - Klaudia Wojtunik i Weronika Barcz, ale jeśli chodzi o męskie płotki, to ogromny nacisk kładliśmy na technikę i na dobry rytm. A tak dokładniej na zbudowanie dobrego rytmu na całym dystansie, żeby był równy, przyspieszający, żeby się zawodnik nie blokował i szedł szybko. Ważne jest uniknięcie tego, że jeden płotek ma szybki, drugi wolny. To było nawet widać w minionym sezonie, że w miarę się to poprawiło i ustabilizowaliśmy te wyniki na dobrym poziomie.

Jakie plany ma Pan na ten rok?
Ten rok zaczął się nie po mojej myśli. Było sporo nieprzewidzianych sytuacji, chociażby Damiana przeziębienia, wirusowe choroby. Nawet teraz jest chory, więc to troszeczkę nam zaburzyło plan treningów i startów. Nie mogliśmy zrobić ważnych treningów. Najważniejszy dla nas jest sezon letni. Przed nami są mistrzostwa świata seniorów w Budapeszcie. Cały świat obserwuję i na tym się skupiamy. Przed nami też są mistrzostwa świata wojskowe. Klaudia Wojtunik ma Uniwersjadę, Weronika Barcz ma mistrzostwa Europy. Mamy sporo imprez i na nich się skupiamy.

Jedziecie do Stambułu na halowe mistrzostwa Europy?
Mam nadzieję, że tak. Zobaczymy, jak wyjdzie start Damiana na mistrzostwach Polski, na które ruszam zaraz po gali Dziennika Łódzkiego. Od startu w mistrzostwach Polski bardzo dużo zależy. Jeżeli Damian złapie troszeczkę feelingu, poczuje się szybki i dobrze pobiegnie, to myślę, że start nie jest zagrożony. Ale jeżeli będą problemy zdrowotne i będzie się działo coś nieprzewidzianego, to pewnie odpuścimy i skupimy się już na lecie.

Ostateczna klasyfikacja plebiscytowa w kategorii Trener Roku województwa łódzkiego

1. Mikołaj Justyński, lekkoatletyka, AZS Łódź (10 miejsce w Polsce)

2. Mateusz Cieślak, taekwon-do, Taekwon-do Mateusz Cieślak

3. Adrian Styrzyński, pływanie, Klub sportowy ASSA

4. Robert Marzec, piłka nożna, SL Salos RÓŻA Kutno

5. Jacek Kałużny, piłka nożna, GKS Bełchatów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki