Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milad Ebadipour opuści pierwszy tydzień treningów PGE Skry

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Milad Ebadipour w sierpniu będzie walczył o udział w przyszłorocznym mundialu, a później przyjedzie trenować do Bełchatowa.
Milad Ebadipour w sierpniu będzie walczył o udział w przyszłorocznym mundialu, a później przyjedzie trenować do Bełchatowa. FIVB
Prawdopodobnie dopiero 16 sierpnia irański przyjmujący PGE Skry pojawi się w Bełchatowie. Drużyna rozpocznie przygotowania do sezonu 8 sierpnia.

Ebadipour kontrakt z PGE Skrą podpisał w czerwcu, gdy reprezentacja Iranu rozgrywała mecze Ligi Światowej w Łodzi. By Ebadipour mógł zagrać w Polsce trzeba było uzyskać szereg zgód od władz sportowych i nie tylko w Iranie. Jak się dowiedzieliśmy, wszystkie formalności są już załatwione i w najbliższych dniach klub ogłosi oficjalnie pozyskanie pierwszego Irańczyka w historii PlusLigi.

Już wiadomo, że Ebadipour nie dotrze jednak na pierwszy trening przed nowym sezonem, który trenerzy Roberto Piazza i Michał Winiarski zaplanowali na 8 sierpnia. Dwa dni później w Teheranie rozpocznie się bowiem turniej eliminacyjny do Mistrzostw Świata, w którym Irańczycy zagrają z Koreą Południową, Katarem, Kazachstanem i Chinami. Awans wywalczą dwa zespoły, a reprezentacja Iranu, której nowy gracz PGE Skry jest jednym z najważniejszych zawodników, będzie faworytem do zwycięstwa.

Ebadipour sezon reprezentacyjny zakończy 14 sierpnia i dwa dni później powinien przylecieć do Polski, by rozpocząć przygotowania do swojego pierwszego w życiu sezonu w zagranicznej lidze. Ebadipour ma być jednym z liderów przebudowanej PGE Skry. W sumie bełchatowianie wymienili sześciu graczy.

KUP BILET NA MECZ SIATKARSKICH MISTRZOSTW EUROPY W POLSCE!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki