Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister podróbka odchodzi

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Jak nazwać ministra, który nie wpisuje do oświadczenia majątkowego zegarka wartego 17 tys. zł, a kiedy prokurator dobiera mu się do tyłka, podaje się do dymisji? Otóż jest to człowiek honorowy. Takim właśnie komplementem premier Donald Tusk obdarzył ministra transportu Sławomira Nowaka, przyjmując jego dymisję.

Z jednej strony to nawet trochę dziwne, że premier przyjmuje dymisję człowieka honoru, z drugiej jednak, gdyby nie dymisja, Nowak nie zostałby człowiekiem honorowym.

Można jeszcze zadać pytanie, jak nazwać premiera, który w takiej postawie dopatruje się honoru, ale co będziemy udawać? Przecież tak naprawdę chodzi o to, że Donald Tusk mógłby uratować Nowaka - dzięki większości w Sejmie nie dopuściłby do odebrania mu immunitetu, czego domaga się prokuratura. Po korytarzach PO ciągnie się jednak jeszcze smród po wyborach szefa Platformy na Dolnym Śląsku, sondaże są dla PO takie sobie, więc żeby pokazać, jak uczciwy i przejrzysty jest rząd i partia, Nowak musiał zostać ścięty szybko i sprawnie, bez czekania na zapowiadaną rekonstrukcję rządu.

Tak na marginesie, TVN24 ujawniło, że Nowak nosił też inny zegarek - chińską podróbę za 600 zł. Obciach nie podlega karze, ale jednak rzuca cień na człowieka honoru. Tak czy inaczej po dymisji Nowak z głodu nie umrze. Zawsze może wystąpić w reklamie chińskich zegarków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki