Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister sportu: Im bardziej wysportowane społeczeństwo, tym mniejsze nakłady na leczenie. Jak zrobić pierwszy krok do zdrowia?

Adam Godlewski
Adam Godlewski
- Kwestia podwyższenia stypendiów dla sportowców reprezentujących Polskę w dyscyplinach olimpijskich i paralimpijskch oraz w Igrzyskach Głuchych przez dłuższy czas nie była poruszana. A w związku z sytuacją, która ma obecnie miejsce na świecie i ma wpływ na ekonomiczne realia w Polsce – powinna- uznała Danuta-Dmowska Andrzejuk
- Kwestia podwyższenia stypendiów dla sportowców reprezentujących Polskę w dyscyplinach olimpijskich i paralimpijskch oraz w Igrzyskach Głuchych przez dłuższy czas nie była poruszana. A w związku z sytuacją, która ma obecnie miejsce na świecie i ma wpływ na ekonomiczne realia w Polsce – powinna- uznała Danuta-Dmowska Andrzejuk Adam Jankowski
Rozmowa z ministrem sportu i turystyki. Danuta Dmowska-Andrzejuk wyjaśnia, dlaczego przyjęła tekę szefa resortu. I podaje argumenty, które przesądziły o podniesieniu wysokości stypendiów dla sportowców od początku roku olimpijskiego.

Dlaczego zdecydowała się pani zostać ministrem sportu 27 listopada?

Każdą propozycję objęcia resortu, a w moim przypadku było to już po raz drugi, traktowałam jako duże wyzwanie. Jestem człowiekiem sportu, który bardzo dobrze zna jego realia i podchodzę do tej pracy z założeniem, żeby coś dołożyć do jego rozwoju. Tym razem chodziło o ciągłość pracy ministerstwa pod koniec roku, a więc w czasie, kiedy rozlicza się i podsumowuje minione dwanaście miesięcy. Proszę mi wierzyć, że w tym okresie praca w niektórych departamentach trwa niemal całą dobę.

Co zatem udało się zrobić w ciągu dwóch tygodni?

Przede wszystkim – niejako w prezencie mikołajkowo-gwiazdkowym – przepracowałam i wydałam rozporządzenie dotyczące podwyższenia stypendiów dla sportowców reprezentujących Polskę w dyscyplinach olimpijskich i paralimpijskch oraz w Igrzyskach Głuchych. Ta kwestia przez dłuższy czas nie była poruszana, a w związku z sytuacją, która ma obecnie miejsce na świecie i ma wpływ na ekonomiczne realia w Polsce – powinna.
Tzw. widełki nie zmieniły się od 2017 roku, a wcześniejsze waloryzacje miały miejsce w roku 2012. Inflacja, wzrost płacy minimalnej stanowiły argument, że należy o to zadbać. Wzięłam pod uwagę również to, że budżet Ministerstwa Sportu i Turystyki w 2023 roku wzrósł do 3 miliardów 800 milionów. Warto podkreślić, że w 2015 roku wynosił on 900 milionów. Ta zmiana w polskim sporcie jest niezwykle widoczna. Począwszy od infrastruktury sportowej, po programy upowszechniania sportu i szereg inicjatyw, które mam nadzieję będą nadal rozwijane. Zasada, że im bardziej wysportowane i zdrowsze społeczeństwo, tym mniejsze nakłady na leczenie i zwalczanie chorób powinna przyświecać nam wszystkim, ponad podziałami. Najlepsi sportowcy, swoimi sukcesami, przyczyniają się do popularyzacji zdrowego trybu życia i biorąc także to pod uwagę uznałam, że za swoją ciężką pracę, jaką stanowi wieloletni trening oraz mnóstwo poświęceń po prostu zasłużyli na docenienie.

Zbliżający się rok igrzysk olimpijskich w Paryżu, także wpłynął na pani decyzję?
Na pewno spowodował, że potraktowałam tę kwestię priorytetowo. Chodziło oczywiście także o mobilizację dla naszych sportowców, którzy mają przed sobą najważniejszą imprezę czterolecia. Proszę jednak zauważyć, że podwyżki dotyczą podstawy wszystkich stypendiów, we wszystkich kategoriach wiekowych, więc tak naprawdę – całego sportu olimpijskiego i paralimpijskego. Koszt mojego rozporządzenia kształtuje się na poziomie około 16 milionów złotych rocznie, zmiana jest więc naprawdę znacząca. I co istotne - od dawna oczekiwana przez naszych najwybitniejszych zawodników, szczególnie w dyscyplinach mniej medialnych, mniej popularnych. Mam na myśli takie, gdzie pieniądze ministerialne – a nie oszukujmy się głównym sponsorem polskiego sportu jest Ministerstwo Sportu i Turystki – odgrywają kluczową rolę.
Jeśli mówimy na przykład o zdobywcy złotego medalu olimpijskiego, to podwyżka nastąpi z poziomu 9600 brutto do kwoty 12600 brutto miesięcznie. Te zmiany wejdą w życie już od 1 stycznia 2024. Proporcjonalnie do osiągnięć w ostatnich miesiącach, wszyscy obecni nasi stypendyści, których jest około 1200, będą jej beneficjentami. Departament Sportu Wyczynowego pracujący w strukturach Ministerstwa Sportu i Turystyki skrupulatnie wyliczył oczywiście, że resort na to stać.

W jakim jeszcze kierunku szły prace ministerstwa w ostatnich dniach?
Wyszłam z inicjatywą do pani Ewy Krajewskiej, minister zdrowia z propozycją wspólnego programu "Pierwszy krok do zdrowia". Chciałam, aby pieniądze rzędu około 400 milionów złotych można było dodatkowo przekazać na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej. Gdy po raz pierwszy zostałam ministrem, w roku 2019, udało się pozyskać 117 milionów od ministra zdrowia na poprawę sprawności fizycznej dzieci w najmłodszych klasach szkoły podstawowej. Teraz zaproponowałam znaczące zwiększenie istniejącego finansowania.
Wyniki badań Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie wykazały, że po pandemii dzieci w wieku szkolnym mają niewystarczające kompetencje ruchowe. Pojawiły się problemy z poprawnym wykonaniem skoku przez skakankę, przewrotu w przód, rzutu i chwytu odbitej od ściany piłeczki. To uwidoczniło ogromną potrzebę wsparcia nauczycieli wychowania początkowego w najmłodszych klasach. Zresztą, ambasadorzy naszego sportu – Monika Pyrek, czy Artur Siódmiak – głośno mówią o tym palącym problemie. Dlatego wyszłam z propozycją, aby budżet ministerstwa powiększyć, a pozyskane środki przeznaczyć do klas 1-3, na współpracę trenerów-instruktorów z nauczycielami edukacji wczesnoszkolnej. Teraz wykwalifikowani wuefiści pojawiają się w życiu młodzieży dopiero od klasy 4-tej. Podstawy tego programu są w Ministerstwie Sportu i Turystyki, więc mam nadzieję, że osoby, które będą zarządzić polskim sportem w najbliższych latach zechcą się nad nim pochylić. W roku szkolnym 2023-2024 ruszył program "Sportowe talenty", polegający na selekcji w placówkach oświatowych najbardziej uzdolnionych młodych ludzi do konkretnych dyscyplin. Rozwiązanie, które zaproponowałam powinno przyczynić się również do poszerzenia podstawy piramidy selekcyjnej. Powtórzę przy tym, że im więcej wydamy na profilaktykę, czyli na wychowanie fizyczne, to będziemy mieć zdrowe społeczeństwo, mniej problemów z otyłością i innymi chorobami cywilizacyjnymi.

Jak zapatruje się pani na pomysł aplikowania przez Polskę o prawo organizacji igrzysk olimpijskich w 2036 roku?
Uważam, że jest to projekt do realizacji ponad politycznymi podziałami, do którego powinniśmy dążyć. Udowodniliśmy już, że jako kraj potrafimy przeprowadzać wielkie turnieje, w Polsce organizowany jest memoriał Kamili Skolimowskiej, który odbywa się w ramach prestiżowej Diamentowej Ligi, w najbliższych latach będziemy organizatorem mistrzostw świata w siatkówce, mistrzostw Europy w koszykówce czy mistrzostw świata w piłce ręcznej mężczyzn.
Dziś już w całej Polsce posiadamy nowoczesne obiekty sportowe, które mogą gościć sportowców z całego świata. Szkoda tylko, że nie w stolicy, nad czym jako warszawianka mocno ubolewam, bo moje miasto te największe wydarzenia sportowe omijają. W stolicy mamy miejsca przeznaczone na sport, chociażby należący do Totalizatora Sportowego Tor Służewiec ale też Forty Bema, które należą do Agencji Mienia Wojskowego i w każdej z tych lokalizacji mogłyby powstać Centra Sportów Olimpijskich. Na Fortach – na przykład takich jak zapasy, podnoszenie ciężarów, boks, judo, szermierka czy strzelectwo. Francuzi mają taki ośrodek olimpijski w Paryżu, i także dzięki temu są potęgą w wielu dyscyplinach, więc wystarczy wziąć przykład. Zresztą we Francji to właśnie ministerstwo sportu zatrudnia na etaty trenerów i instruktorów. My wciąż mamy problem z zatrzymaniem po zakończeniu karier najlepszych zawodników przy sporcie, ponieważ wynagrodzenia szkoleniowców są niskie. Program "Pierwszy krok po zdrowie" spowodowałby, że rano byliby zaangażowani w pracę z najmłodszymi – i od razu mogliby wyciągać najzdolniejszych do sekcji – a wieczorami spotykać się z młodzieżą na profilowanych treningach. Marzy mi się taki system naczyń połączonych.

Skoro na koniec znów wróciliśmy do tematu wynagrodzeń, to zapytam o pani wypowiedź w jednym z radiowych wywiadów, w których odniosła się pani do odprawy...

Moja wypowiedź była niefortunna i nie chciałam tą wypowiedzią nikogo urazić. Pragnę podkreślić to, co już mówiłam w innych wywiadach - nie weszłam do rządu dla odprawy czy szerzej dla pieniędzy. Aby na dwa tygodnie przejąć tekę szefa resortu musiałam zrezygnować z moich dotychczasowych zajęć zarobkowych. To był bardzo intensywny czas i pracy, bardzo odpowiedzialnej, był ogrom do wykonania. Od pieniędzy, odprawy ważniejszy dla mnie jest polski sport i to, że mogłam ponownie coś dla niego zrobić.
Podczas mojej pierwszej kadencji w resorcie (w latach 2019-2020 - przyp. red.) musiałam wyprowadzać polski sport z pandemicznego lockdownu. Uważam, że polski sport przeszedł przez pandemię oraz stopniowe odmrażanie bardzo sprawnie. Udało się wówczas także zmodernizować ponad 20 obiektów w Centralnych Ośrodkach Sportu w całej Polsce i poszerzyć je o bazę noclegową z prawdziwego zdarzenia. Teraz ten moment nie był łatwy. Przede wszystkim było mało czasu, ale mimo to coś udało się mi się ponownie zrobić dla polskiego sportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Minister sportu: Im bardziej wysportowane społeczeństwo, tym mniejsze nakłady na leczenie. Jak zrobić pierwszy krok do zdrowia? - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki