- Braliśmy pod uwagę, że popularnością żeńska koszykówka nie dorównuje koszykówce męskiej albo siatkówce, dlatego negocjowaliśmy z organizatorami nasz wkład finansowy - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi. - Udało się zmniejszyć nasze koszty, ale nie mieliśmy wpływu na to czy kibice przyjdą na mecze, czy nie. Nieobecność Polek w łódzkiej fazie turnieju także miała wpływ na słabe zainteresowanie ze strony kibiców.
Miasto dostało od organizatorów imprezy, czyli Polskiego Związku Koszykówki ponad 6 tys. biletów, wszystkie zostały rozdane. Bezpłatnie. - Dostawali je uczniowie za świadectwa z czerwonym paskiem, były to zaproszenia dla dwóch osób, a zainteresowanie było tak duże, że musieliśmy zamówić dodatkową pulę wejściówek - dodaje Masłowski. - Być może pustki w hali wynikają też z tego, że mecze były rozgrywane w środku tygodnia.
Bartłomiej Wojdak, dyrektor wydziału promocji magistratu, podkreśla, że miasto zrobiło wszystko, by ułatwić organizatorom promowanie imprezy. Co dokładnie?
Nieliczni, którzy byli na meczach twierdzą, że warto przyjść do Atlas Areny po to, by zobaczyć występy... cheerleaderek.
Zobacz też**Cheerleaderki na Mistrzostwach Europy**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?