Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzynie Polski znów mają kilka liderek. Zobacz zdjęcia siatkarek i kibiców z wygranego meczu z DPD Legionovią

R. Piotrowski
Giuseppe Cuccarini zaliczył udany debiut w roli trenera ŁKS Commercecon. Mistrzynie pokonały DPD Legionovię 3:0 [Fot. Grzegorz Gałasiński]
Siatkarki ŁKS Commercecon zanotowały udany początek roku. W trzech pierwszych meczach łodzianki zgarnęły komplet punktów. W środę zmierzą się na wyjeździe z przedostatnim w tabeli #VolleyWrocław.

Na początku października, jeszcze przed inauguracją nowego sezonu Ligi Siatkówki Kobiet, ówczesny trener ŁKS Commercecon Marek Solarewicz w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Łódzkiemu” przytoczył słowa zasłyszane przez szkoleniowca podczas rozmowy ś.p. Andrzeja Niemczyka z Tore Aleksandersenem. Ich sens można streścić w jednym zdaniu: najważniejsze to przegrać w pierwszej rundzie jak najmniej spotkań, bo dopiero w drugiej części sezonu jest gwarancja na efekty pracy całego roku.

Teraz Marka Solarewicza zastąpił na trenerskiej ławce Włoch Giuseppe Cuccarini (dotychczasowy szkoleniowiec będzie odtąd pełnić obowiązki asystenta Włocha), ale wydaje się, że łodzianki akurat pod tym względem nadal będą realizować nakreślony kilka miesięcy temu plan. Jesień w ŁKS Commercecon upłynęła pod znakiem zgrywania zespołu, wypracowania schematów rozegrania akcji z udziałem często wówczas zawodzącej Evy Mori i wydobycia potencjału drzemiącego m.in. w Katarinie Lazović; innymi słowy - ograniczania strat, co kosztowało zespół kilka bolesnych porażek.

Co przyniesie druga część rozgrywek? Wydaje się, że ŁKS Commercecon doskonale wykorzystał świąteczno-noworoczną przerwę (a to akurat zasługa jeszcze Marka Solarewicza). Rozgrywająca Eva Mori, na którą jeszcze kilka tygodni temu tak często narzekaliśmy, a która teraz czuje oddech sprowadzonej niedawno Valerii Caracuty, znalazła wreszcie wspólny język z koleżankami - coraz lepiej układa się współpraca Słowenki ze skrzydłowymi, obiecująco (choć jeszcze nieidealnie) wyglądają jej wystawy do środkowych. Nie zawodzi Aleksandra Wójcik, pierwsze skrzypce w trzech pierwszych spotkaniach grała chimeryczna w zeszłym roku Monika Bociek i nawet środkowa Ewa Kwiatkowska udowadnia, jak wiele może dać jeszcze zespołowi.

Mistrzynie Polski wygrały pewnie wszystkie trzy mecze w 2020 roku (dwa w lidze, jeden w Lidze Mistrzyń), tracąc w nich tylko dwa sety i zgarniając za każdym razem pełną pulę. To na razie tylko dobry początek, ale gołym okiem widać, że łodzianki są w stanie „namieszać” także w tym sezonie LSK. Dlaczego?

Na początku listopada Aleksandra Wójcik stwierdziła, że drużyna potrzebuje kogoś, kto w trudnych momentach zdoła wziąć na siebie odpowiedzialność, a przy okazji dodała, że nie musi to być jedna osoba, bo przecież każdy mecz jest inny, a sytuacja na parkiecie bywa dynamiczna. Dodajmy zatem, że w niedzielnym wygranym 3:0 starciu z DPD Legionovią ełkaesianki grały zrywami, ale w każdej fazie tego spotkania mogły liczyć na wsparcie takiego właśnie sytuacyjnego lidera lub liderek. Raz były nimi Eva Mori i Katarina Lazović (pierwszy set), raz Monika Bociek i Ewa Kwiatkowska (drugi set), z kolei w ostatniej partii odpowiedzialność za wynik wzięła na barki wspomniana przyjmująca reprezentacji Polski (a nie należy zapominać i o świetnej grze w defensywie Krystyny Strasz). I to jest bardzo dobra wiadomość dla kibiców „wiewiór”, bo m.in. właśnie za sprawą podobnego rozłożenia akcentów ełkaesianki osiągnęły tak wiele w poprzednim sezonie.

W środę (29 stycznia) mistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe z #VolleyWrocław (początek spotkania o godz. 18). Rywalki zajmują przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dziesięciu punktów (cztery zwycięstwa, jedenaście porażek).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki