Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój reporter: dość ścisku w MPK! Autobus 99 co pół godziny?

Marcin Bereszczyński
Łodzianie skarżą się na tłok w autobusie MPK linii 99.
Łodzianie skarżą się na tłok w autobusie MPK linii 99. Dziennik Łódzki/archiwum/Krzysztof Szymczak
Pasażerowie linii 99 są wściekli na tłok, jaki panuje w autobusach od 1 lipca, czyli po zmianie rozkładu jazdy. Przed zmianą w godzinach szczytu autobusy kursowały co 10 - 12 minut. Teraz jeżdżą co pół godziny. Łodzianka Beata Michalak napisała w tej sprawie skargę na MPK do prezydent Hanny Zdanowskiej.

- Codziennie dojeżdżam z pracy przy ul. Kościuszki do domu przy ul. 11 Listopada autobusem linii 99 - napisała w skardze Beata Michalak. - Jeszcze nie zdarzyło się, by autobus jechał pusty lub w połowie napełniony. Zawsze pęka w szwach, a dostać się do niego przy ul. Struga czasem graniczy z cudem. Uważam, iż dotychczasowa częstotliwość linii 99 była niska, a to co teraz państwo zaprezentowali jest kompromitacją MPK. Jestem w stanie zrozumieć, że są wakacje, a uczniowie nie korzystają z komunikacji miejskiej. Jednak linia 99 to nie jest linia uczniowska. Tu w większości podróżują ludzie pracujący, dla których nowy rozkład jazdy oznacza albo wydłużony czas powrotu do domu, albo dłuższe przesiadywanie w pracy. Pół godziny oczekiwania na autobus w centrum miasta to jest ponury żart. Korzystanie z MPK staje się codzienną udręką - podsumowała skargę łodzianka.

Jej zdenerwowanie wywołał fakt, że autobus z przystanku przy ul. Struga odjeżdża o godz. 14.22, a następny dopiero o godz. 14.52. Podobnie jest dwie godziny później, czyli w samym szczycie komunikacyjnym. Autobus odjeżdża o godz. 16.18, a następny jest dopiero o godz. 16.43. Żeby było dziwniej, w soboty i niedziele w tych godzinach autobusy kursują częściej, bo... co 15 minut.

O problemie pasażerów linii 99 powiadomiliśmy Zarząd Dróg i Transportu oraz MPK. Wszystko wskazuje na to, że częstotliwość kursów w godzinach szczytu zostanie zwiększona.

- Rozkład zostanie skorygowany - zapewnił Jacek Sarzało, rzecznik ZDiT. - Przekazaliśmy sprawę do MPK, by wyrównali odstępy czasowe pomiędzy kursami.

To nie jedyny kłopot związany ze ściskiem w autobusach i tramwajach. Podróżni jeżdżący dotychczas tramwajem linii nr 12 ul. Narutowicza musieli przesiąść się do autobusu linii 86. Tramwaje zostały bowiem wycofane z Narutowicza. O ile tramwaje kursowały co kilka minut, o tyle autobusy linii 86 jeżdżą trzy lub cztery na godzinę. Są zatłoczone, a zdarza się, że w godzinach szczytu przyjeżdżają pojazdy krótkie, a nie przegubowe. Tłok jest ogromny. Podobnie jest w przypadku tramwajów, które w wakacje realizują kursy tylko jednym wagonem.

Po poniedziałkowej zmianie rozkładu okazało się, że puste jeżdżą autobusy zastępcze. Być może dlatego, że łodzianie jeszcze nie poznali ich tras.

- W liniach Z5 i Z15 było 30-40 proc. napełnienia autobusów - mówi Sebastain Grochala, rzecznik MPK. - Największe opóźnienia miały linie jadące ul. Sienkiewicza i Wschodnią. Spóźnienia sięgały 10 - 13 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki