Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo na Próchnika. Ruszył proces wnuka zabójcy babci

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Zamordował babcię. Wnuk przed sądem wyraził skruchę
Zamordował babcię. Wnuk przed sądem wyraził skruchę
- Po tym, co zrobiłem, byłem bliski obłędu - zeznał 24-letni Arkadiusz F., który zabił babcię, aby w jej mieszkaniu uruchomić tzw. pokój zagadek.

Prokuratura ustaliła, że oskarżony 14 października 2016 r. w mieszkaniu przy ul. Próchnika w Łodzi zadał 69-letniej babci cztery ciosy nożem w szyję. Proces 24-latka zaczął się wczoraj w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Grozi mu dożywocie.

- Przyznaję się do winy. To co się wydarzyło jest dla mnie i mojej rodziny ogromną tragedią. Kochałem babcię. Żyliśmy w zgodzie i nie mieliśmy konfliktów. Nie wiem, jak to się stało, że uderzyłem nożem babcię, która upadła i zmarła. Bardzo tego żałuję - oznajmił Arkadiusz F. Z jego słów wynikało, że mimo strasznej zbrodni, jaką popełnił, cały czas wspiera go rodzina i narzeczona, do której chciałby wrócić i założyć z nią rodzinę. Dlatego zaapelował do sądu, aby mógł to uczynić jak najszybciej, czyli żeby wyrok był dość łagodny. Zapewnił, że w więzieniu będzie się uczył i pracował. Przyznał, że piętno zbrodni zostanie z nim do końca życia.

Morderstwo na Próchnika. Wnuk przyznał się do zabójstwa babci

W śledztwie Arkadiusz F. wyjaśnił, że z powodu tzw. pokoju zagadek (escape room), na który babcia nie zgadzała się, doszło do awantury, która zamieniła się w szarpaninę. Nagle wnuczek wyrwał babci nóż i zadał cios, po którym „krew z jej szyi trysnęła”. Po kolejnych ciosach kobieta upadła. Charczała. Zmarła. Oskarżony otworzył właz w podłodze i wrzucił ciało do piwnicy. Potem wytarł ślady krwi ze ścian i podłogi. Przebrał się i wyszedł. Po paru dniach wrócił z wózkiem skradzionym przed marketem. Zszedł do piwnicy, owinął ciało babci sznurem i chciał je wciągnąć do mieszkania, ale było zbyt ciężkie i nie dał rady.

Z zeznań 24-latka wynikało, że zabił przez przypadek i żałował tego, co zrobił. Dlatego prokurator spytał go, dlaczego nie wezwał pogotowia, ukrył zwłoki w piwnicy i nie zgłosił się na policję. Odpowiedzi oskarżonego były dość wymijające. Niemniej zaznaczył, że niewezwanie karetki było błędem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki