Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPO Łódź płaci za odejście z pracy. Od 5 do 25 tys. zł

Michał Meksa
MPO chce zmniejszyć liczbę pracowników
MPO chce zmniejszyć liczbę pracowników Jakub Pokora
Odprawy dla osób, które same odejdą z pracy, zakup nowych śmieciarek i walka z kradzieżami - tak MPO Łódź przygotowuje się do twardej walki w przetargach na wywóz odpadów. Program dobrowolnych odejść trwa w przedsiębiorstwie od końca sierpnia.

- Nie mam danych, ile osób zgłosiło chęć odejścia, wiem jednak, że są chętni - mówi Artur Augustyn, prezes zarządu MPO-Łódź. - Pracownicy, którzy będą chcieli odejść z pracy, otrzymają kwotę, uwzględniającą ich staż pracy w firmie.

W zależności od stażu, pracownicy mogą dostać od 5 do 25 tys. zł. Dlaczego MPO płaci swoim pracownikom za odchodzenie z pracy? - Przede wszystkim chodzi nam o oszczędności - mówi Artur Augustyn. - Od lipca przyszłego roku wchodzi w życie nowa ustawa śmieciowa. Staniemy do nowych przetargów na wywóz odpadów. By móc oferować jak najlepszą cenę, musimy ograniczać koszty. Dlatego chcemy zmniejszyć zatrudnienie w firmie.

Łódzkie MPO zatrudnia w tej chwili ponad 280 pracowników. Według prezesa Augustyna, ta liczba powinna być mniejsza. - Optymalna liczba pracowników to 250-260 osób - mówi. - Jednak nie planujemy grupowych zwolnień.

Innym sposobem na oszczędności mają być nowe samochody, które MPO kupi za pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. - Kupimy 8 pojazdów, które zastąpią stare śmieciarki - zapowiada Miłosz Wika, rzecznik prasowy MPO. - Spadnie dzięki temu zużycie paliwa i koszty napraw.

Nowe śmieciarki mają mieć też większą pojemność. Dzięki czemu mniej samochodów będzie jeździć do takiej samej jak dotychczas ilości punktów. Zarząd spółki rozprawił się też z pracownikami, którzy okradali swoją firmę.

- Dzięki zastosowaniu zabezpieczeń, w zeszłym roku zaoszczędziliśmy aż 500 tys. zł na samym paliwie - mówi prezes Augustyn. - Pożegnaliśmy się też z pracownikami, którzy pieniądze za odbiór odpadów brali do własnej kieszeni.

Dlaczego MPO oszczędza przed przystąpieniem do nowych przetargów? - Do tej pory konkurowaliśmy tylko z jedną firmą - tłumaczy Artur Augustyn. - Teraz wiemy, że konkurencja będzie znacznie większa.

Walka będzie toczyła się nie tylko o odbiór odpadów z pięciu okręgów, na które podzielona została Łódź. - Oferty wysłaliśmy też do 60 samorządów w okolicach miasta, pozwala nam na to nowa ustawa - zaznacza prezes.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki