Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na czym polega wartość budżetu obywatelskiego

Marta Madejska
MartaMadejska jest doktorantką Instytutu Kultury Współczesnej UŁ, animatorką społeczną, zaangażowaną w pracę łódzkiego sektora pozarządowego
MartaMadejska jest doktorantką Instytutu Kultury Współczesnej UŁ, animatorką społeczną, zaangażowaną w pracę łódzkiego sektora pozarządowego
W Łodzi właśnie rozpoczyna się druga edycja Budżetu Obywatelskiego - to wydzielona część budżetu miasta, o której decydują bezpośrednio mieszkańcy i mieszkanki. Jeszcze 3 lata temu po wpisaniu hasła "budżet obywatelski" w wyszukiwarkę internetową znaleźlibyśmy jedynie kilka specjalistycznych artykułów na temat rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Dzisiaj możemy przeczytać już o takich budżetach w ponad 80 gminach kraju, w różnych fazach, formach, z różnymi problemami.

W łódzkim przypadku mechanizm jest dość prosty - najpierw można zgłaszać propozycje jednorocznych zadań, które powinny być zrealizowane w mieście. Potem wszystkie pomysły, które są możliwe do wprowadzenia w życie (a więc zgodne z prawem i możliwościami technicznymi) zostają poddane głosowaniu, w którym może wziąć udział każdy, kto mieszka w Łodzi i ukończył 16 lat (przy zgłaszaniu projektów nie obowiązuje limit wieku). Projekty obywatelskie, które uzyskają największe poparcie zostają wpisane w przyszłoroczny budżet miasta.

Zeszły rok przyniósł pierwszą falę doświadczeń, Łódź szczyciła się w Polsce najwyższą sumą do podziału - 20 mln zł (obecnie 40 mln) - co wciąż jednak stanowi zaledwie 1 procent ogólnego budżetu miasta. Podczas spotkań informacyjnych (miałam okazję być zaangażowana w ich organizację) i dyskusji internetowych pojawiło się dużo pytań i wątpliwości, od podważających koncepcję budżetu obywatelskiego (wszystko jest pozorowane i wygrywają tylko "ci co mają wygrać"; autorom takich opinii można tylko zaoferować wgląd w poszczególne etapy procesu, z czego opiniodawcy nie chcieli jednak korzystać przekonani o swojej racji), po bardziej szczegółowe - że forma głosowanie, w dodatku na podstawie deklaracji zamieszkania, bez konieczności zameldowania będzie skutkować oszustwami.

Takie głosowanie oparte jest na zaufaniu społecznym - z tym na pewno u nas krucho i trzeba przeciwdziałać nadużyciom, ale nie zbudujemy zaufania wprowadzając kolejne reguły i restrykcje, które raczej zniechęcają niż zachęcają do aktywności. Sam obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony w perspektywie dwóch najbliższych lat, więc coraz więcej głosowań w naszym życiu może tak wyglądać. W ten sposób włączamy nie tylko rzesze studentów, których ponoć chcemy zatrzymywać, ale też wiele osób, które już zakorzeniły się w Łodzi, a z różnych względów nie mają szansy na zameldowanie.

Najczęściej powtarzaną ostatnio wątpliwością, w związku ze zbliżającymi się jesiennymi wyborami, jest ta wskazująca, że budżety obywatelskie służą jako wentyl bezpieczeństwa dla przekierowania frustracji mieszkańców i odwracania uwagi od spraw, na które nie mają wpływu. Argument nie jest bez racji i z pewnością jako ruchy przedwyborcze można postrzegać wprowadzanie budżetów obywatelskich w kolejnych miastach, w których decyzje o nieraz gigantycznych inwestycjach zapadały bez udziału mieszkańców.

Wciąż nie podważa to samej idei "BO". Cała jego wartość polega na tym, że sami decydujemy o tym co i jak zmienić. To, jak wiele zeszłorocznych łódzkich projektów dotyczyło najbardziej podstawowych wymiarów infrastruktury i funkcjonowania w mieście, precyzyjnie ujawnia powszechnie znaną wiedzę - jak duże braki odczuwamy w codziennym życiu i jak duże są różnice pomiędzy potrzebami w różnych dzielnicach.

Pośród ogromnej ilości propozycji do wyboru niekoniecznie wygrały te, które miały najlepszą promocję, ale takie które mieszkańcy uznali za istotne dla swojej lokalnej jakości życia. Tak przynajmniej tłumaczyć można m.in. ogromną popularność projektów odnowy terenów zielonych (Park im. Żeromskiego, Julianowski, Las Łagiewnicki, Stawy Jana, Park na Zdrowiu). Kilka drobnych, ale ważnych projektów zakupu wyposażenia zostało zrealizowanych w Domach Dziennego Pobytu; przy ul. Popiełuszki zostanie odnowione lodowisko; kilka szkół i przedszkoli wzbogaci się o porządne boiska i place zabaw, z których przynajmniej część ma mieć charakter otwarty dla całego sąsiedztwa; a już w czerwcu ma ruszyć sieć punktów z bezpłatnym dostępem do miejskiego Internetu.

To tylko część z projektów, które po głosowaniu zostały włączone w miejski budżet i plan inwestycji na 2014 r., a które dobrze uwidaczniają bieżące potrzeby łodzian dużo lepiej niż jakiekolwiek konsultacje, sondaże czy badania opinii.

Budżet Obywatelski nie jest lekiem na całe zło, na razie traktuję go jak papierek lakmusowy miejskich problemów oraz skuteczny - choć nieraz doraźny - środek zaradczy. W dzisiejszej wersji to zaledwie krok początkowy, którego celem powinno być uzyskanie demokratycznego wpływu na przeznaczenie jak największej części budżetu miejskiego, a co za tym idzie na decyzje dotyczące zarządzania miastem.

W tym roku propozycje zgłaszać można od 11 kwietnia do 28 maja. Więcej na stronie http://budzet.dlalodzi.info/.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki