Po ostrej krytyce włączania oświetlenia miejskiego z opóźnieniem, zarówno ze strony łodzian jak i radnych, wiceprezydent Arkadiusz Banaszek obiecał, że latarnie będą zaczynały świecić równo z zachodem słońca. Dlaczego obietnica nie została dotrzymana? Zarząd Dróg i Transportu jako argumentu używa wytycznych z "tabel czasu".
- Od kilku lat oświetlenie ulic funkcjonuje w oparciu o tabele czasów opracowaną na podstawie wschodów i zachodów słońca dla strefy czasowej Łodzi - podkreśla Agnieszka Lubiatowska, rzecznik ZDiT. - Tabele opracowane zostały z uwzględnieniem poprawek odpowiadających czasom brzasku i zmierzchu, w których to okresach jest jeszcze na tyle dużo światła rozproszonego w atmosferze dostarczonego przez słońce, że wystarcza to do normalnego funkcjonowania bez sztucznych źródeł światła.
ZDiT zaznacza, że do tej pory nie wpłynęły do niego skargi dotyczące działania latarni.
- Według nas funkcjonujący model działa sprawnie i spełnia swoją główną rolę, czyli odpowiednio oświetla ulice - zaznacza Lubiatowska.
Zgodnie z danymi z tabel latarnie mają być włączane od maja do września 24 minuty po zachodzie słońca. Z kolei wyłączane powinny być 38 min przed wschodem. Od października do kwietnia oświetlenie uliczne ma być włączane 15 minut po zachodzie słońca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?