Proceder polegał na tym, że przybywali na teren prywatnej posesji i zaczynali montować nowe rynny licząc na to, że gospodarze machną ręką i zgodzą się na montaż, za który trzeba było słono płacić. Ponadto jeden z podejrzanych z jednego domu, w którym pojawił się ze swoją ekipą, ukradł 10 tys. zł. Pieniądze odzyskano. Sprawcom grozi do ośmiu lat więzienia.
Wpadli, gdy pojawili się na posesji przy ul. 3 Maja na Górnej i postawili właścicielkę przed faktem dokonanym: zaczęli wymieniać rynny. Za swoją robotę zażądali 6 tys. zł. Gdy kobieta zapytała, czy ekipę „dekarzy” przysłała jej znajoma, cena spadła o połowę - do trzech tys. zł. Wtedy gospodyni nabrała podejrzeń, że może paść ofiarą oszustów – wydrwigroszy.
Chwyciła więc za telefon i zaczęła się łączyć z policją. Gdy „fachowcy” to usłyszeli, obniżyli stawkę do 2 tys. zł, a gdy przed domem zatrzymał się radiowóz, zamienili się w filantropów i zapewnili, że usługę wykonają za darmo. Wobec podejrzanych prokurator zastosował dozory policyjne i poręczenia majątkowe. Stróże prawa sprawdzają, czy podejrzanie nie mają na koncie innych tego typu działań.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?