Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naczelna Elle: gwiazd mi nie brakuje, projektantów tak

Joanna Barczykowska
Niedziela na Fashionphilosophy Fashion Week Poland w Łodzi - DESIGNER AVENUE: Łucja Wojtala
Niedziela na Fashionphilosophy Fashion Week Poland w Łodzi - DESIGNER AVENUE: Łucja Wojtala Artur Kostkowski
Z Moniką Stukonis, p.o. redaktor naczelną magazynu o modzie "ELLE", rozmawia Joanna Barczykowska.

FashionPhilosophy Fashion Week Poland w Łodzi doczekał się już szóstej edycji. To i tak niewiele w porównaniu z tygodniami mody na Zachodzie, które są organizowane od kilkudziesięciu lat. Niejednokrotnie była Pani na tygodniach mody na świecie. Jak wypadamy na ich tle?

Na Fashion Week w Łodzi jestem już trzeci raz i muszę przyznać, że każda edycja jest lepsza. Myślę, że w tym roku naprawdę nie ma się do czego doczepić. Organizacja była na bardzo wysokim poziomie - pokazy odbywały się punktualnie, z krawiecką dokładnością. Nawet instytucja "sadzaczy" zdała egzamin na medal. Przy tego typu wydarzeniach bardzo ważne jest, aby osoby, wyznaczające miejsca, znały redaktorów pism branżowych i osobistości ze świata mody, które powinny siedzieć w pierwszych rzędach, żeby móc dobrze obejrzeć wszystkie kolekcje. Muszę przyznać, że w Łodzi obsługa była perfekcyjna.

Wszystko o FASHION WEEK W ŁODZI!

FashionPhilosophy Fashion Week Poland, chyba jako jedyny tydzień mody na świecie, jest organizowany w innym mieście niż stolica kraju. Czy Łódź jako miejsce polskiego tygodnia mody jest zaletą czy wadą tego wydarzenia?

Łódź robi na pewno duże wrażenie. Osobom, które przyjeżdżają tu po raz pierwszy, pofabryczne wnętrza zapierają dech i zostają w pamięci. Jest tu jedyny w swoim rodzaju klimat, który doskonale pasuje do tego typu wydarzeń. A lista gości? Projektanci zawsze przyjadą. Dopisali też dziennikarze i blogerzy, którzy są najważniejsi na tygodniu mody. A gwiazdy? Że może ich było za mało? Dla mnie to zaleta. Uważam, że Fashion Week w Łodzi doskonale potrafi zachować proporcje. Gwiazdy przychodzą w Warszawie na pokazy tylko po to, żeby się pokazać, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Celebryci, którzy przyjeżdżają dziś do Łodzi, robią to po to, by coś zobaczyć, nie żeby się pokazać i to jest fajne. Mnie gwiazd tu nie brakuje.

A czegoś tu Pani zabrakło?

Trochę brakuje kupców. Ale to już kwestia dla organizatorów. Uważam, że trzeba robić wszystko, żeby ich tu zaprosić.

W tym roku pokazano aż 34 kolekcje, w tym 21 w głównej części, czyli Alei Projektantów. Co Pani sądzi o poziomie tegorocznych kolekcji?

Wszystkich, niestety, nie widziałam, ale kilka bardzo mi się podobało. Moim faworytem zdecydowanie jest MMC Studio, ale duże wrażenie zrobił na mnie też Piotr Drzał, Berenika Czarnota i Ptaszek for Men.

Zobacz ZDJĘCIA Z POKAZÓW Fashion Week!

A lista projektantów. Czy kogoś Pani brakuje?

Oczywiście. Kilku projektantów w tym roku nie chciało wziąć udziału w Fashion Week z niezrozumiałych dla mnie powodów. Teraz okazuje się, że w maju organizują swoje niezależne pokazy w Warszawie. Jeżeli mają pokazy w maju, to znaczy, że na kwiecień też byli gotowi. Środowisko projektantów w Polsce jest tak małe, że powinno się scalać, a nie rozdzielać. Na całym świecie projektanci pokazują swoje premierowe kolekcje podczas Fashion Week, a dopiero potem organizują swoje prywatne pokazy. W Polsce dzieje się inaczej. Część projektantów organizuje pokazy w Warszawie, a tam często nie chodzi o modę, tylko o kroniki towarzyskie w magazynach typu "People". Zachęcałabym do wzięcia udziału w Fashion Week. Zabrakło mi w Łodzi choćby Macieja Zienia czy Gosi Baczyńskiej, którzy wpadliby zobaczyć, co proponują inni.
Rozmawiała Joanna Barczykowska

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki