5. Hanna Zdanowska
Rok temu stanowiła z Cezarym Grabarczykiem zabójczo wpływowy duet.
Teraz poza podium. Prezydent uśmiecha się słysząc o referendum, ale jego widmo coraz wyraźniej krąży nad magistratem. Podpisów niezbędnych do jego organizacji jest sporo, a do koalicji dołączają kolejni "zbieracze".
Niewykluczone, że w takiej sytuacji część elektorów świadomie bądź podświadomie uznało Hannę Zdanowską za prezydenta z krótkim terminem przydatności. A jeśli stawiać ją w tak niekomfortowej sytuacji, to i wpływy mniejsze należałoby przypisywać. Rok temu pokazywała, że to ona rządzi w mieście. Teraz prowadzi politykę w oparciu o głos ludu, czyli konsultacje społeczne.
W niektórych budzi to sympatię, inni zarzucają, że ucieka od odpowiedzialności. Wciąż może liczyć na wsparcie Cezarego Grabarczyka, ale nie może liczyć na całą Platformę. Co zresztą w Platformie jest normalne...
pb