Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw susza, potem gradobicie. Poszkodowane setki rolników

Agnieszka Olejniczak
Najpierw susza, potem gradobicie. Poszkodowane setki rolnikówboża wyglądają, jakby już były skoszone a nawet wymłócone
Najpierw susza, potem gradobicie. Poszkodowane setki rolnikówboża wyglądają, jakby już były skoszone a nawet wymłócone UM Uniejów
Niektóre gospodarstwa ucierpiały najpierw przez suszę, a teraz przez gradobicie. W powiecie poddębickim rolnicy zgłosili nawet stuprocentowe szkody w uprawach. Stracili wszystko

Nie dość, że susza, to jeszcze gradobicie i huragan spadł na rolników w powiecie poddębickim. Na niektórych polach nie będzie nawet czego zbierać. Zboża wyglądają, jakby już były skoszone a nawet wymłócone. Klęski, jakie spotkały mieszkańców, na razie są szacowane. Rolnicy liczyć mogą na bardzo nisko oprocentowane kredyty. O dodatkowej pomocy jeszcze nikt nie mówi, choć władze gmin zapewniają, że będą w o nią zabiegać.

We wszystkich gminach powiatu poddębickiego pracują komisje, które mają za zadanie oszacować szkody powstałe  w gospodarstwach rolnych. Wszędzie dokuczyła susza. W większości dodatkowo w weekend przeszły nawałnice z gradobiciem. I te dopiero narobiły szkód, nad którymi ludzie ręce załamują.

- Jest kilka miejscowości, gdzie do stu procent upraw zostało zniszczonych - mówi Urszula Łukasik, która zajmuje się rolnictwem w Urzędzie Miasta w Uniejowie. - Wszystko, co było na polu w gospodarstwie, tego nie ma. Zboża pocięło tak, jakby już było skoszone kombajnem, tyle że trochę słomy zostało - opowiada urzędniczka.

W gminie Uniejów szkody z powodu suszy i gradobicia złożyło ponad 200 rolników. Około stu ucierpiało przez burze z gradem. W związku z suszą szacować szkody można było tylko w zbożach, ale po kolejnej klęsce niewiele zostało także z innych upraw. Chodzi między innymi o kukurydzę, rzepak. W podobny sposób, jak w Uniejowie ucierpieli także rolnicy w gminie Wartkowice. Tam też wpłynęło najwięcej wniosków o oszacowanie szkód. Jest ich około 300. Część dotyczy suszy, ale sporo jest także tych po gradobiciu. Jak ocenia Sylwia Sikora z Urzędu Gminy w Wartkowicach, taki problem dotknął rolników z co najmniej 10 sołectw. Komisje, które będą oceniały straty na polach w gminie Wartkowice  będą miały kłopot, nie ukrywa urzędniczka. Chodzi o to, jak zakwalifikować poszczególne uprawy do protokołów. O tym jakie szkody mogą być brane pod uwagę decyduje wojewoda oraz dane z obwieszczenia ministra rolnictwa.

- Ze względu na susze szacować możemy zboża ozime i zboża jare. Nie ma decyzji co do użytków zielonych. Kukurydze też są kiepskie, a nie ma przyzwolenia na szacowanie - tłumaczy Sylwia Sikora. - Tam gdzie przeszło gradobicie, mamy ustne przyzwolenie, że mamy przyjąć do szacowania wszystkie uprawy.

Problemem jednak mogą być te uprawy, które rolnicy wcześniej zlikwidowali, bo zupełnie się nie udały. Nie wiadomo, jak będą traktowane i czy protokoły ich dotyczące w ogóle zostaną przyjęte w urzędzie wojewódzkim.

Władze zarówno gminy Wartkowice, jak i Uniejów zapewniają, że będą strać się przekonać wojewodę o konieczności zorganizowania dodatkowej pomocy dla rolników. Obecnie pewne jest tylko to, że poszkodowani mogą występować o przyznanie specjalnych, niskooprocentowanych kredytów.

- Na pewno będziemy monitować o dodatkową pomoc - przekonuje Józef Kaczmarek, burmistrz Uniejowa.

Podczas ostatniej sesji w Uniejowie rada dyskutowała nad problemem klęsk, jakie spadły na rolników.

W gminie Wartkowice, wójt Piotr Kuropatwa również nie zamierza poprzestać na czekaniu na ruch ze strony wojewody.
- Ścieżka ubiegania się o dodatkową pomoc jest jedna, przez władze wojewódzkie i będziemy do nich występować - mówi wójt Kuropatwa. - Być może rada gminy będzie również chciała wystąpić z taka prośbą.

Zarówno susza, jak i gradobicie dały się we znaki także rolnikom w gminie Dalików. Do urzędu trafiło 145 zgłoszeń o szkodach. Połowa z nich dotyczy gospodarstw, gdzie uprawy zniszczył grad. Znacznie mniej rolników zdecydowało się wystąpić o szacowanie szkód w gminie Poddębice. Przyjęto tam ponad 60 wniosków. W gminie Zadzim pola rolników ominęło gradobicie, ale z powodu suszy straty poniosło około 40 gospodarstw. Wniosków jest niewiele, bo szacować straty komisja może tylko w zbożach jarych i ozimych. Z kolei w gminie Pęczniew o oszacowanie strat zawnioskowało jedynie około 20 właścicieli gospodarstw. To dlatego, jak twierdza urzędnicy, że najwięcej szkód susza poczyniła w użytkach zielonych, a te nie są brane pod uwagę. Obecnie do oceny szkód wchodzą tylko zboża i strączkowe.

Według danych Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, powiadomienia o suszy, gradobiciu i huraganie do tej pory złożyło 49 gmin. Z tego 15 dotyczy gradobicia, z tym że 11 z tych zawiadomień dotyczy gmin, gdzie jednocześnie wystąpiła i susza, i grad. To właśnie gminy z powiatu poddębickiego, a także łęczyckiego i kutnow-skiego.

Po zakończeniu prac przez komisje w gminach, dane spłyną do urzędu wojewódzkiego, a stamtąd do ministerstwa rolnictwa. W tej chwili nikt nie mówi wprost o tym, na jaką pomoc mogą liczyć gospodarstwa oprócz kredytów. Prawdopodobnie będzie to zależeć od skali szkód.
- Jesteśmy gotowi do rozpoczęcia udzielania pomocy dla rolników poszkodowanych przez suszę. Dlatego zachęcam komisje o jak najszybsze szacowanie poziomu strat na polach rolników - powiedział jedynie minister rolnictwa Marek Sawicki.

Szacowanie szkód

Producenci rolni, którzy ponieśli szkody w roku bieżącym w gospodarstwach rolnych  w wyniku wystąpienia m.in. suszy, gradu, deszczu nawalnego, huraganu powinni zgłosić te szkody jak najszybciej do urzędu gminy lub urzędu wojewódzkiego, celem podjęcia działań w zakresie oszacowania tych szkód przez komisję powołaną przez wojewodę.
AW przypadku suszy komisja szacuje szkody w uprawach znajdujących się na obszarach gmin na których wystąpiła susza,  wykazanych w obwieszczeniach Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie klimatycznego bilansu wodnego dla poszczególnych gatunków roślin uprawnych i gleb.
Komisja powinna dokonać oszacowania szkód:
W terminie 2 miesięcy od dnia ich zgłoszenia przez producenta rolnego, nie później jednak niż do czasu zbioru plonu głównego danej uprawy lub jej likwidacji.
W terminie 3 miesięcy od wystąpienia gradu, deszczu nawalnego, huraganu, pioruna, obsunięcia się ziemi - w przypadku szkód w środku trwałym.

Źródło: Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki