Jedna nazwa, dwa wykrzykniki
Mieścina Saint-Louis-du-Ha!-Ha! w prowincji Quebec w Kanadzie to jedno z dwóch miejsc na świecie, mających w nazwie wykrzyknik. Drugie znajduje się w Wielkiej Brytanii, ale nie ma sensu o nim wspominać, bo Saint-Louis-du-Ha!-Ha! bije je na głowę. W jego nazwie są aż dwa wykrzykniki!
Człon Ha!-Ha! bierze się podobno od starofrancuskiego słowa haha, oznaczającego niespodziewaną przeszkodę, zakłócenie podróży albo punkt postoju, może też rów przy płocie, uniemożliwiający ucieczkę zwierzętom zagrodowym. Mieszkańcy Saint-Louis-du-Ha!-Ha! lubią opowiadać, że chodzi o pobliskie jezioro Temiscouata, którego widok tak zachwycał podróżnych, że zatrzymywali się, by popatrzeć.
Zdjęcie na licencji CC BY-SA 2.0.
Najdłuższe nazwy na świecie. Powiedzcie to szybko pięć razy
W dawnych czasach rzadko przejmowano się tym, by nazwa miejsca była ładna – dbano raczej o aspekt praktyczny. Nazwy często opowiadały historie i dawały wskazówki, a przez to bywały długie. Zachowało się do dziś kilka takich nazw, które uchodzą za najdłuższe na świecie.
Rekordzistką w Amerykach jest jezioro Chargoggagoggmanchauggagoggchaubunagungamaugg w stanie Massachusetts w USA. Nazwa pochodzi z wymarłego języka Indian, oznacza „Miejsce połowów między granicami – neutralne miejsce spotkań” i składa się z 45 liter. Jest najczęściej skracana – mieszkańcy przeważnie posługują się formą „Jezioro Webster”, choć są dumni z tego, że potrafią wymówić płynnie całą oficjalną nazwę.
Napisano nawet trzy humorystyczne piosenki o tym akwenie. Poniżej jedna z nich, posłuchajcie:
Najdłuższa nazwa Europy
Najdłuższa w Europie jest nazwa walijskiej wioski Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch, składająca się z 58 liter i stanowiąca w zasadzie opis kilku lokalnych atrakcji. Nazwę przyjęto oficjalnie w 1869 r. częściowo dla żartu – mieszkańcy chcieli mieć najdłuższą nazwę stacji kolejowej w całej Wielkiej Brytanii.
A tak się to wymawia:
Zdjęcie na licencji CC BY-SA 3.0.
Nazwy niepoprawne politycznie
Czasy się zmieniają, a nazwy miejscowości pozostają, co czasem może być kłopotliwe i słabo wygląda na Google Maps.
W USA z oczywistych przyczyn zmieniono nazwy wielu miejscowościom, zawierającym w sobie słowo nigger, czyli „czarnuch”. Znanym przypadkiem jest Dead Nigger Draw w Teksasie, któremu w 1963 r. zmieniono nazwę na Dead Negro Draw. W 2020 r. przyszła kolejna zmiana nazwy, tym razem na niepozorne Buffalo Soldier Draw.
Także w Europie trafiają się czasem nazwy dość niezręczne. W Hiszpanii aż do 2015 r. znajdowała się wioska Castrillo Matajudios (na zdjęciu) – „Obóz zabójców Żydów”. Nazwa ta pojawiła się w XVII w., w czasach niepokojów religijnych i politycznych, gdy trwały prześladowania wszystkich niechrześcijan (choć akurat Żydów wygnano z Hiszpanii już w końcu XV w.). Ogarnięci zapałem mieszkańcy zmienili wtedy nazwę wioski na Matajudios. Wcześniej nazywała się Castrillo Mota de Judíos, czyli „Wzgórze obozu Żydów”, na pamiątkę tego, jak Żydzi jeszcze w XI w. schronili się w tych okolicach przed pogromami. W 2015 r. administracja regionu z ulgą odkryła pierwotną nazwę wsi i skwapliwie wróciła do niej.
Zdjęcie na licencji CC BY-SA 3.0.