Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najtańsza jest odwaga po latach

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa DziennikŁódzki/archiwum
Mija 45 lat od Marca 1968, ale dyskusja o wypędzaniu Żydów z Polski nie jest dyskusją historyczną. Choćby dlatego, że żyją zarówno ci, którym wręczono wtedy paszport w jedną stronę, jak i ci, którzy zbudowali wtedy na tym życiowe kariery. Także w Łodzi.

Nie, nie chodzi o żadną nagonkę na tych, którzy prowadzili wtedy nagonkę. Chodzi o drobną rzecz, ważną wtedy, ważną 20 lat temu i ważną dzisiaj - małą odwagę.

Wtedy ta odwaga polegała na tym, żeby stanąć w obronie zwalnianych z pracy ludzi, którzy z dnia na dzień przestali być sąsiadami, przyjaciółmi, kolegami, a stali się Żydami. Tej odwagi wystarczyło nielicznym, choć jeśli przyjąć dzisiejszą perspektywę, stawka nie wydawała się aż tak wysoka. Nikogo przecież za wyrażoną spokojnie niezgodę nie mordowano, ani nie wsadzano do więzienia. A jednak bardzo niewielu się zdobyło na tę małą odwagę.

Dziś mamy wysyp bohaterów, którzy spóźnili się na stan wojenny. Albo się za późno urodzili, albo nie zdążyli wtedy zamanifestować swojej odwagi, bo byli pilnie zajęci innymi sprawami: załatwianiem samochodu, robieniem kariery, lizaniem tyłka komu trzeba, żeby dostać paszport. Ale dzisiaj jedni i drudzy potrafią w telewizji na okrągło ferować wyroki kto był tchórzem, kto czego nie zrobił. Co ryzykują? W najgorszym razie zajady.

Jeśli ktoś bardzo żałuje, że nie było mu dane zademonstrować swojej odwagi, bo się za późno urodził, bo minął już czas bohaterów, niech spróbuje teraz. Wcale nie jest za późno. Może akurat zwalniają kolegę z pracy, bo podpadł szefowi?

Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki