Napad w Łodzi: nóż, maska i kaptur
Oskarżony ukończył gimnazjum i jest bez zawodu. Śledczy twierdzą, że był sprawcą napadu na stację benzynowa, do którego doszło w nocy z 14 na 15 marca 2023 roku przy ul. Glinianej w Łodzi na Bałutach.
Z zeznań świadków i ustaleń Prokuratury Rejonowej Łódź – Bałuty, która prowadziła śledztwo w tej sprawie wynika, że kilkanaście minut przed północą do sklepu na stacji paliwowej wtargnął Damian Ł. z kapturem na głowie i w maseczce zakrywającej pół twarzy. Był uzbrojony w nóż. W tym czasie w sklepie – oprócz dwojga pracowników, Aliny S. i Wiktora K. - nie było klientów ani samochodów stojących zwykle pod dystrybutorami.
Przeczytaj też o przestępcy, który napadł z nożem na taksówkarza, aby spłacić długi
Napad w Łodzi: - Dawaj pieniądze, bo cię zabiję!
Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie. Bandyta wpadł do części dla personelu, sterroryzował nożem pracownicę i krzyknął: - „Dawaj pieniądze, bo cię zabiję!” Wcześniej oznajmił, że to jest napad. „Jak napastnik wypowiedział słowa o pieniądzach, to na szyi poczułam uścisk czubka noża” – zeznała w śledztwie Alina S. Przez najbliższe sekundy bandyta trzymał kobietę za szyję, szarpał i groził, że ją zabije.
Wówczas Wiktor K. krzyknął do napastnika: - „Bierz co chcesz!” W odpowiedzi oskarżony ukradł 60 zł i czteropak piwa marki „Tyskie”, wybiegł ze sklepu i pognał w stronę ul. Limanowskiego. Wartość łupów oszacowano na 77 zł. Policjanci zatrzymali go 20 marca. Pracownica sklepu na stacji nie miała wątpliwości, że to on dokonał napadu. Podczas przesłuchania w śledztwie Damian Ł. przyznał się do winy. Za napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi mu do 15 lat więzienia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?