Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadał na sklepy w Skierniewicach, policja go łapała i wypuszczała, bo takie są procedury

Magdalena Grajnert
Artur Ch. w ciągu czterech miesięcy włamał się do 33 sklepów. Policja go zatrzymywała i... wypuszczała. W tym czasie złodziej wciąż działał.

Dzień przed Wigilią został zatrzymany 31-latek, który od września okradał skierniewickie sklepy. Mężczyzna nie krył twarzy i zostawiał po sobie mnóstwo śladów, także łom, którego użył do wyważenia drzwi. Sklepikarze byli zaskoczeni i zniesmaczeni działaniem policji, która tak długo pozwalała przestępcy bezkarnie działać.

Skierniewicka policja tłumaczy, że nie ma mowy o bezkarności, bo mężczyzna oczekiwał na wyrok sądowy, przebywając na wolności. I kradnąc - dodajmy. Od września 31-letni mieszkaniec Skierniewic był zatrzymany przez mundurowych dziesięć razy. - Policjanci rozliczając go z dokonanych przestępstw stawiali zarzuty dotyczące różnych czynów, nie tylko włamań - informuje Justyna Florczak-Mikina, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. - Po tych czynnościach był zwalniany, gdyż do zastosowania środków zapobiegawczych właściwa jest prokuratura lub sąd - dodaje rzecznik.

Jak wyglądały działania prokuratury? - W październiku wysłaliśmy pismo do wydziału wykonawczego Sądu Rejonowego w Skierniewicach z informacją, że 31-latek narusza porządek prawny - mówi Anna Kuziemska-Wawrzko, zastępca prokuratora rejonowego w Skierniewicach. - Rozmawialiśmy z kuratorem, który nadał bieg sprawie. Niestety, procedur nie da się przyspieszyć - tłumaczy Anna Kuziemska-Wawrzko.

Sąd Okręgowy w Łodzi XVIII Wydział Karny 8 grudnia zarządził wykonanie kary. 15 grudnia prokuratura zwróciła się do skierniewickiego sądu o natychmiastowe zatrzymanie Artura Ch.

- Nie było przesłanek szczególnych do zatrzymania, a sama obawa, że mężczyzna ponownie popełni przestępstwo, nie jest taką przesłanką - mówi Anna Kuziemska-Wawrzko.

- Mężczyzna został osadzony 28 grudnia w zakładzie karnym na skutek odwołania warunkowego przedterminowego zwolnienia - informuje Barbara Urbanowicz, prezes Sądu Rejonowego w Skierniewicach. - Ma wyrok trzech lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności.

Chociaż służby podkreślają, że robiły, co w ich mocy, efekt ich działań był taki, że przedsiębiorcy przez wiele miesięcy nie czuli się bezpiecznie, oczekując, kiedy włamywacz ponownie pojawi się w ich sklepie. Wiedzieli, że to tylko kwestia czasu. Nie kryją swojej opinii o działaniach służb.

- Jesteśmy przerażeni nie tyle działaniem złodzieja, co niekompetencją policji, prokuratury i sądu - ostro mówi jeden z przedsiębiorców (dane do wiad. redakcji). - Policja przyjeżdża i wie, kto to jest i gdzie mieszka.

Dopiero po zgłoszeniu się do naszej redakcji ośmiorga przedsiębiorców i zainteresowaniu prasy prawie natychmiast zatrzymano 31-latka. - Nareszcie - oddycha z ulgą jeden z przedsiębiorców. - Nie wiem tylko, komu dziękować. Policji, że w końcu zadziałała, czy gazecie, że nagłośniła całą sprawę i nam pomogła.

- Artur Ch. usłyszał 37 zarzutów i dobrowolnie poddał się karze dziesięciu lat pozbawienia wolności - informuje prokurator Anna Kuziemska-Wawrzko.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
21-27 grudnia 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki