Do napadu na stację benzynową w Zawadach pod Skierniewicami doszło w nocy 20 maja br. Według śledczych, Mirosław K. przywiózł tam autem Michała K., a ten podszedł do okienka i poprosił o tanie papierosy. Gdy sprzedawczyni odwróciła się, otworzył okienko na oścież, wyciągnął przedmiot przypominający pistolet i zażądał wydania pieniędzy. Przestraszona kobieta przekazała mu 782 zł. Napastnik wycofał się i razem z Mirosławem K. odjechał samochodem. Po pół godzinie wspólnicy zatrzymali się i podzielili łupami. Okazało się, że podczas akcji na stacji napastnik posłużył się chińskim pistoletem plastikowym.
Do kolejnego napadu, w którym - według prokuratury - uczestniczyli Mirosław K. i Paweł Z., doszło 29 maja br. w Skierniewicach. Gdy nikt nie otwierał drzwi, intruzi je wyłamali i wtargnęli do domu, w którym mieszkali Ukraińcy mający go remontować. Paweł Z. miał grozić siekierą Igorowi S., że go zabije za to, że drzwi nie otwierał. Śledczy ustalili, że oskarżony z siekierą pilnował Igora S., zaś Mirosław K. buszował po domu i rabował przedmioty należące do Ukraińców i właścicielki posesji. Złodzieje skradli m.in. gotówkę, telefon, odzież, trzy głośniki, siedem żyrandoli oraz pięć opakowań płytek ceramicznych. Wartość łupów – ponad 4 tys. zł.
W śledztwie, prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Skierniewicach, Michał K. i Paweł Z., którzy byli już karani, przyznali się do winy. W przeciwieństwie do niekaranego dotychczas Mirosława K., który utrzymywał, że współoskarżeni go pomawiają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?