(Ogłoszenie związane z tzw. belferską grypą na drzwiach jednego z łódzkich przedszkoli w grudniu 2018 r.)
Rodzice przeszli w tym roku szkolnym przez rodzaj przedstrajkowego „treningu”. Mówię o tzw. belferskiej grypie, w czasie której przedszkola i szkoły też nie prowadziły normalnych zajęć. Dlaczego ta akcja nie dała nauczycielom podwyżek?
Było to pewne preludium, choć przypomnę, że my tych działań nie inspirowaliśmy. Były oddolne, a to tylko świadczy o skali determinacji nauczycieli. Policjanci osiągnęli cel, bo mieli silniejszą kartę przetargową – bliskość 11 listopada i wydarzeń związanych z tym dniem w Warszawie. Ale powiem tylko, że gdyby akcja związana ze zwolnieniami osiągnęła w całym kraju łódzką skalę, miałaby dużą szansę na powodzenie. Przy okazji świadczyła o złym stanie zdrowia nauczycieli, bo nie wierzę w wydawanie przez lekarzy „lewych” zwolnień. Teraz mamy dalszy etap – przygotowania do legalnego strajku.