Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nie należy wątpić w tę drużynę”… Na treningu siatkarek ŁKS Commercecon

R. Piotrowski
Anna Korabiec, libero ŁKS Commercecon, zna już smak złota [Fot. Krzysztof Szymczak]
Kilkuset kibiców ŁKS na trybunach. Gromkie okrzyki na początku i na końcu zajęć. A na parkiecie dziewięć siatkarek z drużyny aktualnego mistrza Polski. Tak w skrócie wyglądał otwarty trening siatkarek ŁKS Commercecon. - Naszą siłą zawsze jest zespół – zapewnia Izabela Kowalińska, atakująca łódzkiej drużyny.

Poniedziałkowy wieczór. Kilka minut po godzinie siódmej. Na parkiecie Sport Areny, gdzie nie tak dawno, bo zaledwie cztery miesiące temu, „wiewióry” wykuwały złoto, trwają zajęcia najlepszej kobiecej siatkarskiej drużyny w kraju. Na trybunach kilkaset osób. Są młodzi, są starsi, większość w białych koszulkach i z szalikami. Kiedy na początku cały ten tłumek ryknął „ŁKS!”, wystarczyłoby odrobinę zmrużyć oczy, by przenieść się w czasie do tamtego kwietniowego wieczoru, gdy ekipa Michała Maska sięgała po drugie w historii mistrzostwo Polski siatkarek dla ŁKS.

Tamto to już jednak historia. Słowak wyjechał do słonecznej Grecji, a jego miejsce zajął Marek Solarewicz. Zdaje się, że detalista. Zwraca uwagę na pozornie małe rzeczy, których suma w przyszłości powinna zaprocentować. Kiedy więc jedna z łódzkich siatkarek psuje akcję przy siatce, dyskretnie bierze zawodniczkę na bok i spokojnym tonem głosu zwraca uwagę na popełniony błąd.

Zawsze bronię Łódź...

Na poniedziałkowych zajęciach trener Marek Solarewicz miał do dyspozycji dziewięć siatkarek. Młodą Oliwę Laszczyk, a oprócz niej Annę Korabiec, Krystynę Strasz, Monikę Bociek, Izabelę Kowalińską, Darię Szczyrbę, Klaudię Gajewską, Ewę Kwiatkowską oraz sprowadzoną w przerwie letniej Joannę Pacak. Ta ostatnia już połknęła ełkaesiackiego bakcyla.

- Kocham Łódź jako miasto. Kocham Łódź za ten klub. Wystarczyły dwa tygodnie, żebym pokochała to miejsce i już czuję się tutaj jak ryba w wodzie. I proszę mi wierzyć, zawsze bronię Łódź, gdy ktoś ze znajomych odważy się na nią narzekać – wyznaje z uśmiechem nowa środkowa ŁKS Commercecon. Drugiej środkowej – Klaudii Alagierskiej, tak jak przyjmującej Aleksandry Wójcik oraz dwóch innych nowych siatkarek – rozgrywającej Evy Mori i serbskiej przyjmującej Katariny Lazović, nie ma jeszcze z zespołem. Wszystkie przebywają na zgrupowaniach swoich reprezentacji. Oprócz wymienionych brakuje także Marty Wójcik.

Jaki ma "stajl"?

Z nimi ŁKS będzie z pewnością jeszcze silniejszy, ale nie ma czasu do stracenia, więc szlifują formę już dziś, choćby i w okrojonym składzie. - Atmosfera pracy jest naprawdę świetna. Poza tym doskonale od początku układa się nam współpraca z trenerem Markiem Solarewiczem. Szkoleniowiec zwraca uwagę na detale i już widzę, że zrobiłam kilka małych kroczków do przodu, co nie ukrywam bardzo mi się podoba – zauważa Joanna Pacak.

Ona w przeciwieństwie do Izabeli Kowalińskiej nie miała okazji pracować z Michalem Maskiem, ale gdy pytamy atakującą ŁKS o porównanie stylu prowadzenia zespołu przez tych dwóch szkoleniowców, siatkarka słusznie zwraca nam uwagę, że na wyciąganie podobnych wniosków jest jeszcze zbyt wcześnie.

- To dopiero początki pracy z nowym szkoleniowcem, więc nie sposób porównać sposobu ich pracy. Poza tym dobrego trenera poznaje się po tym, jak prowadzi zespół podczas meczu. Klub wierzy w nowego trenera. My również w niego wierzymy – zapewnia Izabela Kowalińska i wyjaśnia, że treningi siatkarskie w czołowych zespołach wyglądają zazwyczaj podobnie. - Podobny jest sposób pracy na zajęciach. Podobne są ćwiczenia. Podobne rzeczy wykonujemy na siłowni. Najwięcej zależy od strony mentalnej tak szkoleniowca, jak i zawodniczek. Przekonamy się wkrótce jaki jest „stajl” nowego trenera – dodaje z uśmiechem reprezentantka Polski.

W zespole siła

Ona nie musi się uczyć szatni ŁKS, ta nauka czeka natomiast Joannę Pacak. W aklimatyzacji będą pomagać bardziej doświadczone zawodniczki. Wszyscy przecież wiedzą, co było najsilniejszą stroną ŁKS w zeszłym sezonie i co summa summarum przechyliło szalę zwycięstwa na stronę ełkaesianek w finałowym boju z Grot Budowlanymi, choć takiej super-gwiazdy jak Jovana Brakočević zdaniem ekspertów „wiewióry” w swoim składzie nie posiadały.

- Siłą tej drużyny tak w mistrzowskim sezonie, jak i dwóch poprzednich, w których najpierw zajęliśmy szóste miejsce, a potem zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski, była zawsze zespołowość, prawdziwa drużyna. Na pewno będziemy dążyć do tego, by w tym sezonie wyglądało to pod tym względem podobnie – zwraca uwagę Izabela Kowalińska.

Atakująca występuje w łódzkim zespole z krótką przerwą już od 2016 roku, więc w jej głos warto się wsłuchać. - W naszej drużynie wciąż jest kilka dziewczyn z poprzednich lat, które wiedzą jak zbudować taki zespół. Co więcej wiemy również, jak powinno się w ŁKS funkcjonować na meczu, jak na treningu, na boisku, w końcu także poza boiskiem, a wierzę, że nowe zawodniczki bardzo szybko się tego od nas nauczą i razem stworzymy fajny zespół – mówi Izabela Kowalińska.

Nie będzie ryzykował

Co czeka mistrzynie Polski w nowym sezonie? Oficjalnie celem drużyny jest ponownie pierwsza czwórka. - Na pewno chcemy grać w każdym meczu jak najlepiej, bo nikt nie lubi robić na boisku głupstw i popełniać błędów - mówi Izabela Kowalińska. - Zrobimy po prostu wszystko co w naszej mocy, by każdy element siatkarskiego rzemiosła wykonywać jak najlepiej, co w konsekwencji, mam nadzieję, przełoży się na dobry wynik – dodaje atakująca ŁKS Commercecon, a zaraz po tym pozuje wraz z koleżankami do zdjęć z kibicami i rozdaje autografy na piłkach ofiarowanych kibicom po zakończeniu treningu.

- Nie wiem jak zakończy się nowy sezon, ale wiewióry nauczyły mnie, że nigdy nie należy wątpić w tę drużynę – mówi pan Marek, który pojawił się na wieczornym treningu wraz z córkami i pokazuje nam z dumą zakupiony chwilę wcześniej karnet na cały sezon. Taka stała wejściówka kosztuje 200 zł (ulgowa – 100 zł). – Miałem kłopoty, aby obejrzeć finał Ligi Siatkówki Kobiet, więc drugi raz nie będę ryzykował. A nuż znowu się uda zagrać o medal – wyjaśnia pan Marek, zastanawiając się nad tym, czy nieobliczalne wiewióry na jego oczach zaczęły wykuwać jeden ze szlachetnych kruszców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki