Pożegnalne przemówienia w katedrze. Najlepsze było to prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nic nie powiedział? Właśnie dlatego. Powinien pomyśleć nad następnymi takimi przemówieniami. Lepsze to niż przepraszanie nie wiadomo kogo, za kogo i za co, tak jak to zrobił ostatnio. W każdym razie prezydent dotrzymał obietnicy - "nie biegał po kościele za Jarosławem Kaczyńskim". Bo przecież to było najważniejsze w tym pogrzebie - będzie biegał, czy nie będzie, poda rękę, czy nie poda.
Jarosław Kaczyński przypomniał - gdyby ktoś zapomniał - że Marek Rosiak został zamordowany za Jarosława Kaczyńskiego. Czy być zamordowanym za Jarosława Kaczyńskiego jest ważniejsze niż być zamordowanym? Pewnie jest, zwłaszcza jak się do tego dołączy historię walki PiS o lepszą Polskę i diagnozę o socjotechnice nienawiści. Bardzo stosowne słowa w kościele, nad trumną.
Janusz Wojciechowski dopominał się o słowa przepraszam od tych, "którzy powinni je powiedzieć". Jakie "przepraszam"? Nie przepraszajcie się, nie domagajcie się przeprosin, nie wybaczajcie i nie proście o wybaczenie, nie jednajcie się i nie apelujcie o pojednanie. Kamery i mikrofony już z trudem to wytrzymują. Dajcie sobie spokój i nam też - w dosłownym znaczeniu.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?