Powiem szczerze, że dla mnie brzmi to jak charakterystyka stylu życia ludzi z marginesu społecznego, a nie, bądź co bądź, przyszłej elity kraju. I to elity, urodzonej już po upadku PRL-u.
Zastanawiam się, czy jakiś procent tych odpowiedzi nie wynikał z młodzieńczej przekory. Może studenci zrobili sobie po prostu ubaw? Jeśli nie, to z tych badań wyłania się fatalny obraz naszego społeczeństwa. Bo przecież takie zachowania, wydawałoby się, wynosi się z domu.
Ale z drugiej strony to wcale nie musi oznaczać, że studenci odwzorowują te zachowania. Bo żeby coś odwzorować, trzeba coś zaobserwować. Być może w rodzinnym domu nie było czasu ani woli, by zwracać uwagę na takie sprawy. Może nawet w ogóle nie było czasu dla drugiego człowieka. Uniwersytet winnych nie szuka, chce natomiast nauczyć studentów innego stylu życia. I dobrze. Taka nauka przyda się nie mniej od dyplomu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?