18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie w kij dmuchał

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Donald Tusk zapowiedział prawdziwą walkę z bezrobociem, co znaczy, że do tej pory jego rząd walczył z bezrobociem na niby. Jak te ryby z wierszyka Brzechwy, co śpiewały na niby. Lepiej późno niż wcale. Państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego ma udzielać przedsiębiorcom gwarancji i poręczeń na kredyty inwestycyjne. Wiadomo - inwestycje to nowe miejsca pracy.

Państwowe poręczenia kredytów dla prywatnego biznesu mają w Polsce długą tradycję. Jak w czasach pierwszego rządu SLD państwo podżyrowało kredyt na budowę Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO), to do tej pory nie odzyskało ani grosza. A LFO jak nie było, tak nie ma. Oczywiście to, że jeden ze wspólników od budowy laboratorium był kolegą prezydenta Kwaśniewskiego i jego ministra Siwca, to czysty przypadek bez związku z kredytem, który za nich spłacili podatnicy.

Premierowi Tuskowi życzmy sukcesów w prawdziwej walce z bezrobociem. Zresztą, jeden sukces już ma zapewniony. Władysław Kosiniak-Kamysz, doktor medycyny z wykształcenia, aktualnie wykonujący dziedziczny zawód ministra (od bezrobocia), wymyślił, że bezrobotni będą 10 godzin w tygodniu pracować społecznie, a drugie dziesięć słuchać homilii "trenerów", którzy mają im tłumaczyć, żeby się wzięli do roboty, bo manna sypała się z nieba wyłącznie Żydom i to tylko w czasach Mojżesza. Biorąc pod uwagę, że mamy 2,3 miliona bezrobotnych, trzeba będzie zatrudnić co najmniej 50 tysięcy trenerów. I to będzie sukces, bo50 tysięcy nowych miejsc pracy w kryzysie to nie w kij dmuchał!
Jerzy Witaszczyk

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki