Jej przyjaciele i znajomi z czasów „Wiadomości dnia” są w szoku. Dlatego, że zapamiętali Ewę jako okaz zdrowia, osobę przebojową, dynamiczną, wciąż tryskającą nowymi pomysłami. Duszę towarzystwa podczas spotkań pozaredakcyjnych. Wydawało się, że żyć będzie wiecznie. Niestety, stało się inaczej. Zmarła zdecydowanie przedwcześnie. Pozostawiła męża Jacka Kluczkowskiego, swego czasu znanego dyplomatę, a także syna Aleksandra oraz dwoje wnucząt – Martę i Ignacego.
Od "itd", przez "Wiadomości dnia" do "Rzeczpospolitej"
Ewa Kluczkowska pochodziła z Piotrkowa Trybunalskiego. Po raz pierwszy związała się z Łodzią, gdy zaczęła studiować filologię rosyjską na miejscowym uniwersytecie. Jednak nie została nauczycielką, lecz dziennikarką, co było jej powołaniem. Dlatego w latach 80. podjęła pracę w tygodniku studenckim „itd”, gdy redaktorem naczelnym był m.in. przyszły prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.
Jesienią 1990 roku w Łodzi powstała nowa gazeta - „Wiadomości dnia”. Ewa została zastępcą redaktora naczelnego. Na krótko, bowiem w następnym roku szef gazety, Krzysztof Kocel, podjął pracę w strukturach rządowych, a potem został ambasadorem w Kambodży i Ewa zastąpiła go w fotelu redaktora naczelnego. Zamieszkała w przedwojennej kamienicy przy skrzyżowaniu ul. Gdańskiej i ul. Zielonej w centrum Łodzi.
Miała złote serce
- Była znakomitą szefową. Wprawdzie bywała czasami gwałtowna i impulsywna, ale tak naprawdę miała złote serce i zawsze można było na nią liczyć. Miała doskonałą intuicję dziennikarską. Gazetę prowadziła pewną ręką, tak że zdobyła silną pozycję w Łodzi i regionie – wspomina Jacek Binkowski, który wtedy był jej zastępcą.
Kolejny przełom w życiu Ewy nastąpił w 2000 roku, gdy „Wiadomości dnia” połączyły się z „Dziennikiem Łódzkim”. W nowej gazecie Ewa miała zostać zastępcą redaktora naczelnego, ale zrezygnowała. Przeniosła się do Warszawy i związała się z „Rzeczpospolitą”, w której była szefem działu społeczno-politycznego, a potem zastępcą redaktora naczelnego. To wtedy dziennik ten odniósł wielki sukces. Razem z brytyjskim „Guardianem” został uznany za najładniejszą – pod kątem szaty graficznej – gazetę na świecie.
W następnych latach Ewa towarzyszyła mężowi Jackowi Kluczkowskiemu, który został ambasadorem na Ukrainie, a potem w Kazachstanie.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?