Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech misja posła Pięty trwa. Będzie zabawniej

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Proszę wpisać w Google hasło "poseł Pięta". Poseł, jak wielu kolegów po fachu, znany jest głównie z giętkiego języka. Z kopalni cytatów, jaką w jego przypadku jest internetowa wyszukiwarka, dowiemy się między innymi, że "gejowski faszyzm nie przejdzie" oraz kilku innych prawd objawionych.

Teraz do klasycznego kanonu posła Pięty dojdzie wezwanie do "Narodowej Deratyzacji Polski". Obiektami, które deratyzacji należy poddać, jest "lewacka hołota", a mówiąc nieco jaśniej - członkowie Ruchu Palikota, którzy w czasie wakacji odwiedzą 160 miast naszej pięknej polskiej krainy, co oczywiście posłowi Pięcie się nie podoba. Dlatego wzywa lokalne komórki ruchu oporu, by informowały go telefonicznie o każdej zauważonej przyczepie "Ruchu Poparcia Pajaca z Wibratorem". Pajace nie mają oczywiście szans, po godnym powitaniu "będą tak spie..., że zatrzymają się dopiero u swojego mocodawcy Putina". Cytuję obficie, bo to właściwie zabawne jest. Nie mówię, że wyszukane, bo to raczej ten sam poziom humoru, co w polskich komediach, gdzie dobry nastrój widza buduje się umiejętnie rzuconym z ekranu mięsem. Ale co my się tu będziemy na posła Piętę oburzać. Lepiej się wyluzować i dobrze bawić. Tak samo, jak na gościnnych występach posła Niesiołowskiego, czy posła Tomaszewskiego. Co nam innego pozostaje. Głosy wzburzenia jedynie zwielokrotniają szansę na to, że nazwisko posła mignie w jeszcze jednym serwisie. A może nawet, skarcony przez kogoś, otrzyma na wizji możliwość riposty? Tak, czy siak, jego chwila będzie trwać. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze - poseł nie tylko w politycznym wymiarze jest naszym reprezentantem. Poseł jest w pewnym sensie odbiciem swojego wyborcy i jeśli rzuca do niego mięsem, to tylko dlatego, że tak mu się opłaca. Mówi dokładnie to, co elektorat chce słyszeć. To już nie te pionierskie czasy, gdy Leszek Miller nazywał Zbigniewa Ziobrę zerem. Choć były premier cedził z wolna, to wszystko wydawało się takie... spontaniczne. Dziś to nie do pomyślenia.
Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki