Grzegorz Bojarczuk miał wypadek kolejowy 16 listopada 2003 roku. Od tego momentu jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Mężczyzna od czterech lat walczy o to, aby w Konstantynowie zorganizować transport dla niepełnosprawnych. Jak dotąd, bezskutecznie.
- Szukałem pomocy zarówno w Starostwie Powiatowym w Pabianicach, jak i w Urzędzie Miejskim w Konstantynowie. Niestety, przez większość czasu odsyłano mnie od jednego urzędnika do drugiego, tłumacząc, że nie wiadomo, w czyich kompetencjach jest organizacja takiego specjalistycznego transportu. Sam na regularny dojazd do pracy nie mogę sobie pozwolić - mówi pan Grzegorz.
Mężczyzna na początku roku rozpoczął w Łodzi staż na stanowisku księgowego. Wówczas miał zapewniony transport z domu do biura, znajdującego się przy ul. Tybury w Łodzi. Po czterech miesiącach staż się skończył, a z nim możliwość dojazdu specjalistycznym busem.
Niepełnosprawni studenci z całej Polski obradują na Politechnice Łódzkiej
Pan Grzegorz nie chce jednak ponownie być uwięziony w domu, dlatego opisał swój problem na poprzedniej sesji rady miasta. Urzędnicy obiecali, że zajmą się problemem.
Andrzej Błaszczyk, sekretarz miasta, przyznał jednak, że rozwiązanie uda się najwcześniej znaleźć na początku 2016 roku.
Niepełnosprawni i ich opiekunowie mają mieć łatwiej. Trwają prace nad zmianą ustawy
- Gmina czyni starania, aby z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pozyskać środki na zakup samochodu specjalistycznego do przewozu osób niepełno-sprawnych. Kolejny nabór wniosków do funduszu rozpocznie się na początku przyszłego roku - poinformował w trakcie obrad sekretarz miasta.
Sprawę rozpatrują również radni, zasiadający w komisji zdrowia.
Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
7-13 grudnia 2015 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
