Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesiołowski nie przeprosi dziennikarki [FILM]

Marcin Darda
Stefan Niesiołowski nie ma zamiaru przeprosić Ewy Stankiewicz
Stefan Niesiołowski nie ma zamiaru przeprosić Ewy Stankiewicz Bartek Syta
- Nie byłem agresywny ani wulgarny - uważa Stefan Niesiołowski, poseł PO, który w piątek, po burzliwych obradach Sejmu (przegłosowano reformę emerytalną) i zablokowaniu wyjść z Sejmu przez związkowców, "opędzał się" od Ewy Stankiewicz.

Stankiewicz to dziennikarka publikująca m.in. w "Gazecie Polskiej Codziennie". Miała ze sobą kamerę, chciała nakręcić komentarz Niesiołowskiego. Poseł nie dawał na to zgody, dziennikarka nie dawała za wygraną. Coraz bardziej poirytowany Niesiołowski ostrzegał, że uszkodzi kamerę, jeśli dziennikarka bez jego zgody nadal będzie go nagrywać.

- Czy pani jest głucha? Niech pani idzie do PiS-u i do tych lizusów PiS-owskich swoich. I proszę nie rozmawiać ze mną, bo pani rozbiję kamerę. Bez mojej zgody proszę mnie nie filmować - rzucił w jej stronę poseł PO i... zaczął szarpać kamerę mówiąc "won stąd, won do PiS-u".

W sobotę Niesiołowski był już spokojniejszy, ale uważa, że dziennikarce z jego strony nie należą się przeprosiny, a kamery nie szarpał, tylko odsunął ją w "bardzo delikatny sposób".

- Nie byłem agresywny ani wulgarny, to ona powinna mnie przeprosić za to nachalne łażenie za mną i kręcenie bez mojej zgody - wyjaśnia poseł z Łodzi - O mało nie wybiła mi oka tą kamerą, aż musiałem się schować w sejmowym hotelu, bo przecież nie dawała mi spokoju.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki