Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczęśliwy romans łódzkiej urzędniczki. Kochała go. On narobił długów i zniknął

Agnieszka Jasińska
Zakochana łodzianka nie podpisała intercyzy. Jej mąż narobił długów. Kobieta boi się, że będzie musiała je spłacać
Zakochana łodzianka nie podpisała intercyzy. Jej mąż narobił długów. Kobieta boi się, że będzie musiała je spłacać 123RF
Urzędniczka zakochała się w młodszym mężczyźnie. Po trzech miesiącach wzięli ślub. Mąż okazał się jednak złodziejem i oszustem.

Bożena poznała Marcina* dzień po swoich pięćdziesiątych urodzinach. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Marcin jest młodszy o dziesięć lat, przystojny.

- Tak mu dobrze z oczu patrzyło - mówi kobieta. - Po trzech miesiącach oświadczył się i wzięliśmy ślub. Nie miałam wątpliwości. Chciałam z nim spędzić resztę życia.

Pani Bożena pracuje w łódzkim urzędzie. To elegancka, zadbana kobieta. Niestety, jej historia nie ma happy endu.

- Kilka tygodni temu znalazłam w szufladzie pisma od komornika. Okazało się, że mój mąż ma 200 tysięcy złotych długu - opowiada zdenerwowana kobieta. - Oblał mnie zimny pot. Męża akurat nie było w domu. Przez chwilę łudziłam się, że to jakaś pomyłka. Jednak szybko zaczęłam łączyć fakty.

Marcin ubierał się lepiej niż wcześniej, zmienił auto, kupił nowego laptopa i najnowszy model telefonu. - Mówił, że miał oszczędności. Nie dopytywałam o szczegóły - mówi kobieta.

Bożena nie powiedziała mężowi o dokumentach, które znalazła w szufladzie. Poszła po pomoc do prawnika.

- Okazało się, że mój mąż kradł w pracy. Pracodawca to odkrył, zwolnił go i wystąpił o zwrot pieniędzy. Marcin brał także pożyczki. W sumie to prawie 200 tysięcy złotych - opowiada kobieta. - Boję się, że stracę swoje mieszkanie. Kiedy mąż dowiedział się, że wiem o jego problemach, zabrał rzeczy i wyprowadził się. Nie wiem, co się z nim dzieje. Nie daje żadnego znaku życia.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Mecenas Piotr Kaszewiak tłumaczy, że kobieta nie jest w sytuacji bez wyjścia.

- Zgodnie z przepisami, wierzyciel może dochodzić swoich roszczeń od drugiego małżonka tylko wtedy, jeśli ten wiedział o zaciągnięciu długu przez męża czy żonę i wyraził na to zgodę - mówi mecenas Kaszewiak. - Pani Bożena nie miała o tym pojęcia, więc nie powinna ponieść odpowiedzialności za zadłużenie. Jednak na pewno spotka ją wiele nieprzyjemności. Wierzyciele będą próbowali odzyskać swoje pieniądze od niej. Bez opieki prawnej kobieta może sobie nie poradzić.

Mecenas Kaszewiak podkreśla, że aby zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami, małżonkowie powinni podpisać przed ślubem tzw. intercyzę.

- Wtedy jedna osoba nie odpowiada za długi drugiej - mówi mecenas Kaszewiak.

Pani Bożena jednak o intercyzie nawet nie pomyślała.

- Ufałam Marcinowi bezgranicznie. Poznałam jego rodzinę - opowiada kobieta. - Kiedy dowiedziałam się o jego długach, w jednym dniu zawalił się cały mój świat. Dzisiaj postąpiłabym inaczej. Już nikomu nie zaufam.

*dane osobowe na prośbę bohaterki zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki