Nie działa ani jedna scena teatralna, od wernisaży w głowie się nie kręci, w kinach wszędzie to samo. Na ulicach Gdańska i Sopotu śladowe ilości zapowiedzi bardziej lub mniej lokalnych imprez. W Gdyni też jeszcze nie widać, że za trzy tygodnie będzie tam Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Liczni znajomi, zamiast rozmawiać ze mną o życiu Trójmiasta, wypytywali o Festiwal Dialogu Czterech Kultur.
Byłem zaskoczony nie tym, że pytają, ale tym, o co. Najczęściej powtarzane pytanie, to czy został zlikwidowany, bo w internecie nie ma śladu po festiwalowej stronie, a edycji wszak było już sześć. Nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego wytarto historię festiwalu. Tłumaczyłem, że muszą się rozglądać, bo festiwal w tym roku reklamowany jest wielkimi billboardami we wielkich miastach. Jedna "nawiedzona" koleżanka postanowiła, że przejedziemy się główną ulicą, łączącą Gdynię, Sopot i Gdańsk w poszukiwaniu reklam. I znaleźliśmy. Jedną, pomiędzy wieloma innymi. Na wysokości Gdańska Oliwy, w miejscu, gdzie nie ma przechodniów, a auta mkną jak oszalałe. Trudno, pomyślałem, musi wystarczyć, że w Łodzi festiwal jest i będzie widoczny wszędzie. A jak już się zacznie, to w Polsce najpewniej wszyscy zobaczą go przez telewizję. A jak nie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?