Uniwersytet Medyczny w Łodzi podpisał w środę umowę na stworzenie Łódzkiego Centrum Toksykologii. **Ma to być nowoczesna klinika, która będzie ratować osoby po ciężkich zatruciach z województw łódzkiego oraz kujawsko-pomorskiego.
Nowa toksykologia powstanie w kompleksie CKD przy ul. Pomorskiej 251 w Łodzi. Ma mieć 15 łóżek, osobny SOR z ogrzewanym podjazdem dla karetek, laboratorium diagnostyczne oraz duży bank odtrutek. Osobny oddział ratunkowy jest niezbędny dla bezpieczeństwa personelu i innych pacjentów – osoby zatrute środkami odurzającymi często bywają agresywne i nieprzewidywalne.
Centrum ma być gotowe już za rok. Będzie kosztować 60,5 mln zł, które niemal w całości pochodzą z dotacji z ministerstwa zdrowia. Z tego 46 mln zł to prace budowlane, reszta to koszt wyposażenia.
Jak podkreśla rektor UM prof. Radzisław Kordek, toksykologia powinna mieć zaplecze szpitalne, a nowy oddział będzie wyglądał jak z amerykańskiego serialu.
- Będzie można bardzo szybko zdiagnozować, czym się zatruli i jak można ich leczyć – mówił rektor. Jak dodaje centrum ma szczególnie zajmować się dziećmi i młodzieżą.
Jednak budowa centrum to także rozwiązanie problemów, o których mówili rok temu lekarze toksykolodzy z Łodzi. Przez dziesięciolecia osoby zatrute z Łodzi i regionu leczono w Instytucie Medycyny Pracy przy ul. Św. Teresy. **Rok temu działalność ta została przejęta przez Centralny Szpital Kliniczny UM. Część lekarzy toksykologów zbuntowała się przeciwko przenosinom, a jednym z ich argumentów był właśnie brak odpowiednich warunków w szpitalu i niemożność oddzielenia pacjentów toksykologii, którzy bywają niebezpieczni. Dlatego początkowo pracowało tylko dwóch toksykologów.
Obecnie zatrutych leczy pododdział Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK, a chorymi opiekuje się sześciu lekarzy. Dostępne są dla nich cztery łóżka intensywnej terapii oraz trzy dodatkowe na oddziale chorób wewnętrznych. W ciągu pierwszego półrocza pracy pododdział przyjął 200 osób. Udziela też porad telefonicznych dla placówek i pacjentów z całej Polski, od stycznia było to około 700 porad.
Toksykolog prof. Anna Krakowiak podkreśla, że do kliniki trafiają przypadki ciężkich zatruć.
– To są pacjenci zatruci nowymi narkotykami, czyli dopalaczami, alkoholami niekonsumpcyjnymi, oraz lekami, głównie przeciwdrgawkowymi i paracetamolem – wylicza.
W tym roku nie było jeszcze przypadku zatrucia grzybami. W zeszłym roku było trzech pacjentów z uszkodzeniem wątroby muchomorami sromotnikowymi. Jak uspokaja prof. Krakowiak, takie zatrucia to bardzo rzadkie przypadki, znacznie częściej grzyby wywołują niestrawności, zwłaszcza u starszych pacjentów.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?