Samochód z ulicy Legionów w Łodzi, który utknął w dziurze. Co z poszukiwaniem kierowcy?
Straż Miejska w Łodzi jest już na tropie kierowcy, który 2 listopada zostawił je na remontowanej ulicy Legionów.
- Osoba, która była w posiadaniu samochodu wskazała osobę, która najprawdopodobniej tego dnia kierowała pojazdem - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Mamy namiary na tego kierującego i jesteśmy na etapie wzywania go do straży miejskiej - dodaje strażnik.
Jest jednak pewien problem.
- Nie wiemy czy jesteśmy na końcu łańcucha. Nie mamy pewności, czy ta osoba nie przekazała samochodu dalej - przyznaje Leszek Wojtas.
Na razie wskazany kierowca nie zgłosił się do straży miejskiej i nie potwierdził, że to on zaparkował samochód niezgodnie z przepisami.
Zabetonowane auto na ulicy Legionów w Łodzi
Srebrny scion, który utknął na remontowanej ulicy Legionów
i został przez robotników oblany betonem stał się jednym z najsłynniejszych aut w Polsce. Najprawdopodobniej w czwartek 2 listopada samochód został zaparkowany za znakiem zakazu zatrzymywania się na remontowanej ulicy Legionów w Łodzi. W piątek robotnicy, którzy przyszli lać beton zastali stojące auto, obłożyli je szalunkiem i zalali wokół betonem. W sobotę samochód był już ogólnopolską sensacją. Jednak w niedzielę rano już go nie było.
Kolejnego dnia strażnicy pilnowali auta na parkingu Manufaktury, ale także stamtąd samochód odjechał pod osłoną nocą. Od tego czasu straż miejska w Łodzi poluje na kierowcę.
Osobie, która prowadziła auto grozi bowiem 100 zł mandatu i 1 punkt karny. Aby wystawić mandat strażnicy muszą ustalić, kto ustawił auto mimo znaku zakazu i złamał przepisy. To jednak nie jest proste, bo właściciel przekazał go do użytkowania innej osobie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?