Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy rzecznik rządu to człowiek znikąd... [ROZMOWA]

rozm. Marcin Darda
Krzysztof Grzegorzewski: Kłopot z Cezarym Tomczykiem jest taki, że w zasadzie nic nie wiadomo o jego doświadczeniach, poza tym, że startował w wyborach i zdobywał mandat
Krzysztof Grzegorzewski: Kłopot z Cezarym Tomczykiem jest taki, że w zasadzie nic nie wiadomo o jego doświadczeniach, poza tym, że startował w wyborach i zdobywał mandat archiwum
Rozmowa z doktorem Krzysztofem Grzegorzewskim, medioznawcą z Uniwersytetu Łódzkiego.

Cezary Tomczyk, 31-letni poseł PO z Sieradza, zostanie rzecznikiem rządu. Wie Pan o kogo chodzi?
Szybko sprawdziłem i wiem, że był kiedyś asystentem Cezarego Grabarczyka, co od razu powiodło mnie do myśli, że tzw. spółdzielnia w PO wciąż ma spore wpływy w partii. Bardzo młody polityk, a PO była trochę do tyłu w porównaniu z PiS czy SLD, które na młodych rzeczników postawiły o wiele wcześniej. Kłopot z Cezarym Tomczykiem jest taki, że w zasadzie nic nie wiadomo o jego doświadczeniach, poza tym, że startował w wyborach i zdobywał mandat. Człowiek znikąd, który dostał do ręki gorący kartofel i musi coś z nim zrobić. Będzie miał o wiele trudniejsze zadanie niż Marcin Mastalerek, rzecznik PiS, który zresztą talentem retorycznym i sztuką argumentacji nie grzeszy. Poseł Tomczyk jest młody i to dobrze. Ale z drugiej strony jest kompletnie nieznany, co z kolei tworzy wrażenie, że w PO odbywa się jakaś łapanka, a jedyny warunek dostania ważnej funkcji to bycie młodym. Ale jeżeli już padło na niego, bo jest młody, to powiem tylko, że rzecznik rządu musi być osobowością, kimś, kto nie może kojarzyć się z byle czym, z czymś złym. To musi być strzał w dziesiątkę, a póki co nie wiem, czego po pośle Tomczyku można się spodziewać.

A Joanna Mucha w roli rzecznika sztabu PO? Nie sprowokuje dziennikarzy do pytań nie o kampanię, tylko o te wszystkie jej wpadki z czasów kierowania ministerstwem sportu?
Dziennikarzy może tak, ale wyborców niekoniecznie. Ona zanim została ministrem naprawdę świetnie się odnajdywała. Donald Tusk ją tym stanowiskiem skrzywdził. Dziś w PO zdaje się o obsadzie stanowisk nie decyduje klucz kompetencyjny, a wszystko jest ustawiane personalnie tak, by odwrócić uwagę od tej agresywnej twarzy PO, jak Stefan Niesiołowski. Stąd ten kierunek na ludzi młodych, energicznych, celowo być może z niczym się niekojarzących.

A Marcin Kierwiński jako szef sztabu PO? To szef gabinetu premier Ewy Kopacz, niegdyś człowiek Grzegorza Schetyny.
Kojarzę tego człowieka z wystąpień telewizyjnych, zresztą nawet z wyważonych wypowiedzi. Ale znowu kluczem jest młodość i niekojarzenie się szerszej publiczności. To jednak za mało, Platformie brakuje przeboju, bo Kierwińskiego też nie znamy z jakiejś świetnie zorganizowanej akcji. Generalnie stawianie na młodych jest dobrym pomysłem, bo oni intensywnie pracują, poza tym PO robi to samo co główny przeciwnik, czyli PiS, które też się odmładza. Tyle że znów jest tak, że niewiele wiadomo o umiejętnościach organizacyjnych i medialnych tych młodych ludzi z PO, poza Joanną Muchą, która jako rzecznik sztabu pewnie da się polubić. Ona ma talent, i gdyby nie Tusk, który zrobił z niej ministra, teraz PO miałaby z niej większy pożytek.

Premier ogłasza nowe nazwiska na wybory. Do ekipy dołączą M. Kierwiński, J. Mucha i C. Tomczyk. Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki