Nowy trener Widzewa Daniel Myśliwiec chce wygrywać. Zdjęcia. Film

Na spotkaniu z dziennikarzami trener Daniel Myśliwiec mówił: – Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaka została wykonana na pierwszym treningu. Niektóre rzeczy są dla mnie nowe. Na przykład komunikacja. Nie mam problemu z komunikacją w innym języku, ale złapałem się na tym i pierwszy błąd jaki popełniłem, to mówiłem pierwszą część myśli i zamiast przetłumaczyć i później pójść w kolejną część myśli, to zacząłem mówić po po polsku, a drugą część po angielsku. Czyli mówiłem część po polsku, część po angielsku. Znaczenie będzie miało to, jaki będzie miał efekt tej komunikacji i jak się zaprezentujemy w meczu ze Zniczem Pruszków.
Kto będzie pracował w nowym sztabie szkoleniowym?
– Osoba dla mnie kluczowa to jest asystent, który dołączył ze mną, a wcześniej pracowaliśmy w Stali Rzeszów, czyli Karol Zniszczoł. To osoba, bez której pracy sobie nie wyobrażam. Pozostali ludzie ze sztabu to ludzie, którzy zostali mi poleceni - trener motoryczny, trener bramkarzy, fizjoterapeuci, kierownik drużyny. Muszę poznać największe atuty tych ludzi. Wcześniej pracowałem też z fachowcem od stałych fragmentów gry. Nie wiem, czy uda nam się dołączyć kogoś takiego do sztabu. Wszyscy mają służyć jak najlepiej piłkarzom i drużynie. Dać im narzędzia do wygrywania meczów, bo wszyscy jesteśmy tu po to, by wygrywać mecze. Oprócz tej inicjatywy, my chcemy być skuteczni.

Wiceprezes Maciej Szymański dodał: – Należy zakładać, że sztab cały czas będzie się rozwijał i rozrastał w obszarach, które uznamy za potrzebne.
Jaką drużynę nowy trener zastał w szatni?
– Ciężko powiedzieć, czy drużyna jest rozbita czy nie. Wiem, że jestem obserwowany i wszyscy na mnie patrzą: czego się po nim spodziewać. Mam konkretne zadanie - sprawić, żeby ci ludzie byli zdolni do wygrywania. Jesteśmy niewolnikami oczekiwań.
Trener Daniel Myśliwiec chce wygrywać: – Widzę ludzi, którzy oczekują ode mnie tego, abym ich poprowadził do zwycięstw. Przed każdym treningiem mieliśmy trzy podstawowe środku, by wygrać. W pierwszym – by wygrać piłkę, odebrać piłkę, w drugim – zdobyć bramkę, a w trzecim – wygrać mecz.

Wiceprezes Widzewa Maciej Szymański odniósł się też do kwestii młodzieżowców. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że tych rozegranych minut jest mniej niż powinno być. Musimy mieć długoterminowy plan na to, jak zrealizować ten wymóg, bo jako Klub nie chcemy płacić kary. Pół żartem, pół serio powiem, że jeśli ktoś poszukuje szantażysty, to ja jestem słabą osobą, bo tylko w dwóch z siedmiu meczach młodzieżowcy rozegrali po 90 minut, więc moja skuteczność jest niewielka. Oczywiście, wszystkie te rzeczy były ustalone z trenerem Niedźwiedziem, przyjmowaliśmy to ze zrozumieniem i tu wracam do kwestii szacunku do zawodników, trenerów oraz wszystkich pracowników - podsumował na zakończenie.

Oto zapis całej konferencji prasowej zarejestrowanej przez Widzew TV