Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener Widzewa Jacek Paszulewicz tytanem i doktorem

Dariusz Kuczmera
Skończyła się laba dla piłkarzy Widzewa, o ile taka miała miejsce – do takich wniosków można dojść po dzisiejszej konferencji prasowej, na której przedstawiono oficjalnie nowego trenera drużyny Jacka Paszulewicza.Jacek Paszulewicz mówił: – Jestem zadowolony, że trafiłem do Widzewa. Byłem tu piłkarzem, jestem trenerem. Co trener sądzi o środowym meczu z Olimpią w Elblągu? – Można pochwalić zespół za to, że potrafił wrócić do gry – mówił szkoleniowiec. – Chcieliśmy do końca ten mecz wygrać, to było widać na boisku. To jest optymistyczne. Wydaje się, że nasza taktyka zdawała egzamin. Narzuciliśmy wysokie tempo spotkania, by zmusić rywala do błędu, niestety to nam się przytrafił błąd. Nie starczyło nam czasu, aby strzelić zwycięskiego gola. Trener zdradził, że nie będzie w klubie wszystkiego przewracał do góry nogami. Nie będzie rewolucji, bo taka nie spowoduje, że od razu wszystko będzie na wysokim poziomie. Ja jestem zwolennikiem małych kroków. Uważam, że kilka takich kroków w meczu z Olimpią udało się zrobić. Zabrakło jeszcze jednego kroku – skuteczności działania. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Skończyła się laba dla piłkarzy Widzewa, o ile taka miała miejsce – do takich wniosków można dojść po dzisiejszej konferencji prasowej, na której przedstawiono oficjalnie nowego trenera drużyny Jacka Paszulewicza.Jacek Paszulewicz mówił: – Jestem zadowolony, że trafiłem do Widzewa. Byłem tu piłkarzem, jestem trenerem. Co trener sądzi o środowym meczu z Olimpią w Elblągu? – Można pochwalić zespół za to, że potrafił wrócić do gry – mówił szkoleniowiec. – Chcieliśmy do końca ten mecz wygrać, to było widać na boisku. To jest optymistyczne. Wydaje się, że nasza taktyka zdawała egzamin. Narzuciliśmy wysokie tempo spotkania, by zmusić rywala do błędu, niestety to nam się przytrafił błąd. Nie starczyło nam czasu, aby strzelić zwycięskiego gola. Trener zdradził, że nie będzie w klubie wszystkiego przewracał do góry nogami. Nie będzie rewolucji, bo taka nie spowoduje, że od razu wszystko będzie na wysokim poziomie. Ja jestem zwolennikiem małych kroków. Uważam, że kilka takich kroków w meczu z Olimpią udało się zrobić. Zabrakło jeszcze jednego kroku – skuteczności działania. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE Krzysztof Szymczak
Skończyła się laba dla piłkarzy Widzewa, o ile taka miała miejsce – do takich wniosków można dojść po dzisiejszej konferencji prasowej, na której przedstawiono oficjalnie nowego trenera drużyny Jacka Paszulewicza.

Jacek Paszulewicz mówił: – Jestem zadowolony, że trafiłem do Widzewa. Byłem tu piłkarzem, jestem trenerem.
Co trener sądzi o środowym meczu z Olimpią w Elblągu?
– Można pochwalić zespół za to, że potrafił wrócić do gry – mówił szkoleniowiec. – Chcieliśmy do końca ten mecz wygrać, to było widać na boisku. To jest optymistyczne. Wydaje się, że nasza taktyka zdawała egzamin. Narzuciliśmy wysokie tempo spotkania, by zmusić rywala do błędu, niestety to nam się przytrafił błąd. Nie starczyło nam czasu, aby strzelić zwycięskiego gola.
Trener zdradził, że nie będzie w klubie wszystkiego przewracał do góry nogami. Nie będzie rewolucji, bo taka nie spowoduje, że od razu wszystko będzie na wysokim poziomie. Ja jestem zwolennikiem małych kroków. Uważam, że kilka takich kroków w meczu z Olimpią udało się zrobić. Zabrakło jeszcze jednego kroku – skuteczności działania.

Przyjeżdża do nas silny przeciwnik

Trener nie chce na szczęście rozpamiętywać poprzedniego spotkania, tylko już patrzy w przyszłość: – Patrząc na tabelę wiosny, przyjeżdża do nas teoretycznie silny przeciwnik. Chcemy pokazać swoje atuty i dołożyć skuteczność. Znam trenera Pogoni Siedlce jeszcze z czasów szkoły trenerów.
Dla nas każdy mecz jest trudny, ale dla przeciwników mecze z Widzewem są jeszcze trudniejsze, do tego jeśli rozgrywane są w Łodzi.
Czy Widzew zagra z dwoma napastnikami, bo przy takim ustawieniu właśnie z Rafałem Wolsztyńskim i Przemysławem Banaszakiem udało się wyrównać wynik meczu?
– To nie było klasyczne ustawienie 4-4-2, Wolsztyński miał też inne zadania, kreowania sytuacji w środku pola – zdradził szkoleniowiec. – Ilość napastników w moim mniemaniu nie świadczy o poziomie zdobywania bramek, bo napastnicy żyją z podań. Rzadko można znaleźć zawodników, którzy sami są w stanie wykreować sobie sytuacje do zdobywania bramek. Jeśli tacy są, nie grają już na tym poziomie, tylko w ekstraklasie lub w klubach zagranicznych.

Czy trener jest katem piłkarzy

Czy jest pan katem piłkarzy? – padło i takie pytanie. I co na to trener Jacek Paszulewicz: – Jestem tytanem pracy i oczekuję tego samego od zawodników. Specyfika pracy zawodnika jest trochę inna. Czas spędzony w klubie ogranicza się do jednostki treningowej, przygotowania, itp. Zamyka się to w 4-5 godzinach pracy. Ja wychodzę z założenia, że piłkarz podpisujący kontrakt jest piłkarzem zawodowym. Chirurg pracuje swoimi rękami, musi dbać o to, by w każdej chwili być gotowy do wykonania swojej pracy, podobnie wygląda sytuacja z piłkarzem. Jestem bardzo wymagający. Chciałbym, aby dyscyplina była w szatni i poza boiskiem, praca przede wszystkim, a umiejętności są taką wisienką i dodatkiem do tego co robimy na co dzień.

Studia doktoranckie trenera Widzewa

Trener nie czuje się strażakiem. – W tej chwili podjąłem studia doktoranckie, ale z zupełnie innej specjalizacji – uśmiechał się trenera Jacek Paszulewicz. – Nie czuję się strażakiem, czy saperem. Odwrócę sytuację, w której jest drużyna Widzewa. Gdyby ostatnią serię remisów rozłożyć na cały sezon i gdyby po remisie w Elblągu awansowalibyśmy na pozycję wicelidera, odbiór tej sytuacji byłby diametralnie inny.
Nowy szkoleniowiec ma pełne poparcie prezesa klubu Jakuba Kaczorowskiego: – Cieszę się, że trener zgodził się na to, by uczestniczyć w naszym projekcie.
Najbliższy mecz Widzewa – w niedzielę o godz. 13.05 z drużyną Pogoni Siedlce. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki