Spotkanie w sprawie spalarni w Radomsku
W Miejskim Domu Kultury w Radomsku odbyło się we wtorek, 25 września, kolejne spotkanie w sprawie budowy spalarni śmieci w Radomsku. O inwestycji mówili zaproszeni goście, m.in. profesor Grzegorz Wielgosiński, dziekan wydziału inżynierii procesowej i ochrony środowiska z Politechniki Łódzkiej oraz profesor Agnieszka Generowicz z wydziału inżynierii środowiska i energetyki Politechniki Krakowskiej.
Plany Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej postawienia spalarni przy Zakładzie Ciepłowniczym spotkały się oburzeniem mieszkańców Radomska. Agnieszka Generowicz przypomniała, że spalarnia odpadów (Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów) również w Krakowie nie miała łatwego życia. Były i protesty mieszkańców. - To była najtrudniejsza decyzja, ale konieczna – mówiła.
Jak przekonywała, dzięki spalarni znacząco zmniejszył się strumień odpadów, a w tej chwili z energii produkowanej przez spalarnię korzysta co 10 gospodarstwo w Krakowie.
Grzegorz Wielgosiński, który gościł już w Radomsku przypomniał, że są cztery podstawowe argumenty za postawieniem instalacji.
- Pierwszy to minimalizacja składowania odpadów na wysypisku, czyli osiągnięcie poziomu składowania poniżej 10 proc., a mamy dzisiaj 40 proc. Inaczej nie da się tego osiągnąć. Po drugie, możliwe obniżenie kosztów za składowanie odpadów. Kolejna rzecz, to ciepłowni płaci się za przyjęcie paliwa z odpadów. Jest więc szansa na obniżenie kosztów ogrzewania – wyliczał Grzegorz Wielgosiński. - I ostatnia rzecz, ze względu na obowiązujące przepisy w Polsce i w całej Unii Europejskiej, emisja zanieczyszczeń z tego typu instalacji jest znacznie mniejsza niż w przypadku spalania węgla czy biomasy. Więc i powietrze jest czystsze.
Wątpliwości w słuchaczach jednak pozostały.
- Na razie usłyszeliśmy o samych zaletach, ale chcielibyśmy posłuchać też o wadach. Niestety, ekspert z TnZ nie mógł przyjechać na to spotkanie, żeby wypunktować niektóre kwestie sporne – stwierdził Artur Szponder z Radomszczańskiego Alarmu Smogowego.
Mieszkańcom, którzy protestują przeciwko budowie spalarni, czyli Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów, prezes PGK odpowiada: nie ma innej drogi.
- Odejście od paliw kopalnych będzie wymuszało poszukiwanie alternatyw. Może to być geotermia, mogą to być kotłownie zasilane wodorem, ale odpady tak czy inaczej będziemy wytwarzać i w odpadach zawsze będzie energia. I przyszłość dla Polski, czy dla świata to wykorzystanie tej energii – mówił Zbigniew Rybczyński, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Dodajmy też, że PGK złożyło dwa wnioski do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Jeden na sfinansowanie budowy kotła na RDF (paliwo przygotowane z odpadów komunalnych, drugi na kocioł na biomasę). W obu przypadkach wnioski dotyczą dotacji i pożyczki. W przypadku kotła na RDF dotacja to 72 mln zł i 78 mln zł pożyczki, a na kocioł na biomasę po 30 mln zł pożyczki i dotacji.
- Łącznie to prawie 210 mln zł. Takich pieniędzy Radomsko w najbliższym czasie i na tak wielkie inwestycje nie pozyska. A ich niewykorzystanie byłoby ogromną stratą i zatrzymaniem się w rozwoju, jeśli chodzi o infrastrukturę miejską – podkreśla Zbigniew Rybczyński.
Wnioski złożone przez PGK przeszły ocenę merytoryczną i formalną. Spółka, jak deklaruje Zbigniew Rybczyński, jest gotowa do podpisania umowy z NFOŚ. Kolejnym krokiem po podpisaniu umowy będzie opracowanie i przygotowanie decyzji środowiskowej – w konsultacji z mieszkańcami Radomska. Decyzja pozwoli uzyskać pozwolenie na budowę i rozpoczęcie inwestycji.
Zarówno PGK, jak i prezydent Jarosław Ferenc zapowiadają, że będą kolejne spotkania z mieszkańcami w sprawie budowy spalarni odpadów w Radomsku.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?