Społeczeństwo dramatycznie się rozjeżdża. Mamy do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym. Dwubiegunowość postaw została wcześniej sprawnie zagospodarowana przez główne bloki polityczne, a dziś politycy oddają nam to wszystko z nawiązką przetworzone i zdefiniowane. I choć przykro patrzeć, ludzie to kupują.
W związkach międzyludzkich jest granica, po przekroczeniu której ludzie nie są w stanie powiedzieć do siebie słowa. Dziś zaczynamy to ćwiczyć w skali makro. Dlatego dwie Polski w Święto Niepodległości maszerują osobno. Każda wierzy, że jedna jest prawda i nie jest to prawda wroga. Komorowski oddaje cześć Piłsudskiemu i Dmowskiemu. Kaczyński podobnie, ale pod pomnik marszałka idzie osobno, w chmurnej asyście Błaszczaka i Brudzińskiego. Tam radzi, by bronić polskich interesów, zagrożonych oczywiście. Przed zmrokiem jest spokojnie, może dlatego że - jak przekonują środowiska "patriotyczne" - w marszu prezydenckim idą oficjele, żołnierze i tajna policja. Po południu lecą butelki, race, policja strzela, trzeba utworzyć kordon. Może dlatego że ojczyznę idą czcić kibole. A może dlatego, że to prowokacja. Jak jest naprawdę, nie ma żadnego znaczenia. Każdy pozostanie przy prawdzie.
Piotr Brzózka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?